„Wow! Donald Tusk jak Spider-Man – przyłapaliśmy go jak szalał na placu zabaw”, huknął w tytule tabloid „Fakt” w swym dzisiejszym newsie o tym, jak „polityk wskoczył na pajęczynę linową i niczym bajkowy bohater przeskakiwał między linami”. Niby dziadek, a „kondycji mógłby mu pozazdrościć niejeden nastolatek”.
Taki sprawny, taki godny podziwu. Nie gorszą sprawność wykazuje niemiecki tabloid, bo skoro chwali się, że „przyłapaliśmy”, to znaczy wysłał specjalnie gdzieś tam swojego człowieka, żeby zdybał i obfotografował byłego premiera, dziś szefa euroludowców.
Wizerunek zbiegłego do Brukseli Donalda Tuska (ktoś zaprzeczy, że w cieniu kompromitującej rządową spółkę PO-PSL afery podsłuchowej i wbrew zapewnieniom porzucił własny gabinet, partię, wyborców i kraj dla intratnej posady na uchodźstwie?) wymaga stałej pielęgnacji, kto wie, do czego jeszcze może się przydać. Więc z drugiej flanki „Newsweek”, również Ringier Axel Springer, ukierunkowuje na poważnie, co omawia wspomniany „Fakt”/Ringier Axel Springer, w tekście pt.: „Wyprowadzą Polskę z Unii? ‘Tak, jeśli pozwolimy im rządzić dłuższy czas’”, a także portal Onet – a jakże, Ringier Axel Springer – taka znakomita koordynacja i współpraca międzyredakcyjna – który uściśla w tytule, kto, co, kogo, czego, komu, czemu, z kim, z czym: „Donald Tusk: Nie chcę, żeby Kaczyński wyprowadził Polskę z Unii. To my musimy go zastopować”.
Nie będę omawiał wywiadu Tomasza Lisa z rzeczonym, ani omówień tegoż wywiadu, zainteresowanych odsyłam do dowolnego medium z tej samej beczki. Ale jedno warte jest przytoczenia. Pozostający w stanie gotowości niedoszły prezydent, były premier boi się, że PiS tę jego gotowość, tudzież całej zjednoczonej w wierze opozycji tak zacementuje, że długo nie dojdą do głosu, a przynajmniej nie jej dzisiejsi reprezentanci, co byłoby koszmarne: „Będą powtarzać te swoje brednie o zgniliźnie Zachodu, a równocześnie Polska, coraz bogatsza, będzie mniej pieniędzy dostawać z europejskiego budżetu”, zagaja Tusk.
Coś tu chyba umknęło uwadze redakcyjnym nadzorcom z kraju i zagranicy, wniosek bowiem jest z tego taki, że pod rządami PiS Polska będzie coraz bogatsza, podczas gdy za PO-PSL „piniendzy” nie było, a coraz bogatsi byli jedynie…, mniejsza z tym. Poza tym wygląda na to, że Donald Tusk z Brukseli odbiera chleb Krzysztofowi Jackowskiemu z Człuchowa, skoro wie, co będzie kiedyś i już dziś rygluje możliwość wystąpienia Polski z UE, choćbyśmy wychodzili na tym członkostwie jak Zabłocki na mydle. Dalej robi się jeszcze ciekawiej. Jasnowidz Tusk prorokuje:
Możemy zasypywać wszystko górami pieniędzy z funduszu odbudowy czy z budżetu UE, ale tak czy inaczej Polska i Europa będą w głębokim kryzysie gospodarczym.
Grozą wieje. Czego nie precyzuje rozmówca „Newsweeka”, że te „góry pieniędzy” z funduszu odbudowy to będą pożyczki, a z budżetu UE pochodzą ze składek i nie są żadną darowizną, stanowią ledwie część krociowych zysków, które dzięki otwarciu naszego (i nie tylko) rynku transferują z Polski (i nie tylko) kraje na zachód od Odry, a głównie Niemcy. Notabene z tych składek pan Tusk pobiera swą pensję w euro, więc zrozumiałe, że się troszczy, żeby czasem Polska nie odwróciła się – jak to ujął – „plecami do Zachodu”. I dalej, z ubolewaniem: „Będziemy mieć bardzo już zszarganą reputację w Europie. (…) W tym krytycznym momencie mamy najgorsze relacje z najważniejszymi partnerami dla Polski. Na dodatek mamy ekipę, która się do niczego nie nadaje”, kwituje, były premier w stanie gotowości, żeby zadbać. Bo PiS „tylko zaciekle dewastuje”, a on Tusk, się nadaje. Jak bardzo się nadaje, odpowiedział pośrednio Günter Verheugen, niemiecki socjaldemokrata, były wiceszef Komisji Europejskiej, komisarz do spraw przedsiębiorczości i przemysłu, oraz komisarz do spraw rozszerzania UE, w czasach, gdy późniejszy premier RP budował swą partię za pieniądze od niemieckich chadeków (jak stwierdził publicznie kolega partyjny Tuska Paweł Piskorski). Obecnie emeryt Verheugen, z którym przegadaliśmy mnóstwo godzin na unijne i polsko-niemieckie tematy, wypowiedział się właśnie dla TVN24 (sic!):
Nie przywiązuję żadnej wagi do bezsensownych debat prowadzonych przez tych czy innych polityków. Polska jest krajem demokratycznym, a demokracja to wolność słowa. Ponadto wasz kraj ma ogromne zasługi w obronie wolności i praw człowieka. Jeszcze kilka lat temu eksperci pisali o nowym złotym wieku dla Polski. Kraj był i jest kluczowym elementem wschodniego rozszerzenia UE. Może nie wszyscy w Brukseli zrozumieli, że nowe kraje członkowskie mają własną historię, kulturę i doświadczenia wyniesione z przeszłości?
Cóż, dla kogoś z kompleksem ciury, dla którego „polskość to nienormalność” takie słowa muszą być jak detekcja… Niestety, niezaprzeczalnym, największym, wręcz historycznym dorobkiem Platformy tzw. Obywatelskiej i byłej Koalicji tzw. Europejskiej na wyborczy użytek jest zrujnowanie wizerunku Polski, które trwa mać.
We wtorek polscy posłowie z zespołu ds. równouprawnienia społeczności LGBT spotkają się z intergrupą LGBT z Parlamentu Europejskiego, aby rozmawiać na temat sytuacji społeczności w Polsce
— poinformował PAP szef polskiego zespołu poseł Krzysztof Śmiszek z Lewicy, kochanek i protegowany w wyborach do Sejmu (czy to nieprawda?) europosła Roberta Biedronia, aktualnie paradującego po europarlamencie w masce z piorunem – obrońcy kobiet, który miał proces o skatowanie własnej matki z jej powództwa, tego samego, który niedawno skarżył się Agencji Reutera, że sytuacja środowisk LGBT w Polsce jest taka jak Żydów w III Rzeszy…
Co za drań, ten Verheugen, jak może robić taką dywersję wobec zjednoczonej w celu opozycji i niemieckich mediów, którzy zgodnie z pomocą ulicy i zagranicy… – no, jak mógł?! Co gorsza ten niemiecki polityk i to akurat lewicy dodał:
Ja nigdy nie wierzyłem w Stany Zjednoczone Europy. Myślę, że scentralizowane państwo europejskie nie byłoby zgodne z nasza europejską historią. Nie mam jednak wątpliwości, że UE w obecnym kształcie też nie ma racji bytu. (…) Dzisiaj naszym zadaniem jest doprowadzenie wspólnie do dobrych zmian w zjednoczonej Europie.
Aż chciałoby się przytoczyć słowa Ryszarda Ochódzkiego z Barejowego „Misia”, po jego wyjściu z komendy milicji, gdzie skorzystał z toalety: „Co mogłem, to załatwiłem…” Donald Tusk vel Spider-Man i zjednoczona opozycja niczego jeszcze nie załatwiła, można rzec, jest w trakcie załatwiania…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS