A A+ A++
Technologie
23 marca 2021, 09:46

autor: Bartoli

Człowiek od zarania dziejów patrzy w gwiazdy, marząc niejednokrotnie o dotarciu do nich. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat poczyniliśmy wielki krok w tym kierunku. Nie obyło się jednak bez bolesnych wpadek. Oto najzabawniejsze z nich.

Podbój to mimo wszystko zbyt pompatyczne słowo, by używać go w kontekście dotychczasowych osiągnięć człowieka w dziedzinie eksploracji kosmosu. Oczywiście nie przeczę sukcesom programu Apollo, konstrukcji ISS czy na przykład ostatniego umieszczenia łazika Perseverance na powierzchni Marsa. To wielkie przełomy, z których można czerpać inspiracje do dalszych działań, aczkolwiek warto również pamiętać o wpadkach, którymi zostały one okupione.

Kiedy chodzi o loty w kosmos, często nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Skutki niektórych z nich były tragiczne i stawiały pod znakiem zapytania sens dalszej przygody z kosmosem (vide: katastrofa promu Challenger, ale to temat na osobny tekst). Czasami były to jedynie kosztowne finansowo, zaskakująco prozaiczne błędy ludzkie, których nie potrafią się ustrzec nawet najlepsze zespoły inżynierów. Wyzwania związane z eksploracją kosmosu pozostawiają jedynie minimalny margines na ewentualne potknięcia. Chcąc eksplorować kosmos, posiadanie wielu planów awaryjnych to konieczność, choć ostatecznie nawet najbardziej pieczołowite przygotowania mogą nie uchronić przed sytuacjami, w których jedynym wyjściem jest nerwowa improwizacja.

Część wpadek, o których wspominam poniżej (oraz na drugiej stronie), postrzegam jako dowody wykazujące, że wyścig w kosmos, to jednocześnie wyścig do doskonałości. Trudno inaczej postrzegać wszelkie działania związane z chęcią eksploracji kosmosu, kiedy nawet najmniejsza pomyłka, na którymś etapie może skutkować katastrofą. Pełne wyniosłości przekazy medialne wiążące się z sukcesami poszczególnych misji pozwalają przeciętnemu zjadaczowi chleba zapomnieć, iż powodzenie kampanii kosmicznych to owoc niezliczonych prób, ciężkiej harówy ogromnej liczby osób wyciągających wnioski z zebranych na przestrzeni wielu lat doświadczeń, zwłaszcza z tych najbardziej bolesnych i tragicznych. Nie ma przebacz – paradoksalnie, by sięgnąć gwiazd, musisz mocno stąpać po ziemi.

Do trzech razy sztuka? Nie w Korei Północnej…

To wciąż lepsze rozwiązanie od programu kosmicznego Korei Północnej. Źródło: imgflip.com - Największe wpadki w historii podboju kosmosu - dokument - 2021-03-23

To wciąż lepsze rozwiązanie od programu kosmicznego Korei Północnej. Źródło: imgflip.com

Przegląd kosmicznych wpadek zaczniemy od egzotyki, wszak Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna to państwo obce, niedostępne, nieatrakcyjne cywilizacyjne, wzbudzające niepokój. Jego przywódca – Kim Dzong Un – z perspektywy przeciętnego Europejczyka przypomina napędzanego syndromem oblężonej twierdzy szaleńca biegającego z pochodnią po stacji benzynowej. W związku z powyższym specyfika północnokoreańskich „podbojów” kosmicznych po prostu musi być osobliwa.

Kwangmyongsong – to nazwa sztucznego satelity Ziemi, którego Korea Północna próbowała umieścić na orbicie w 1998 roku, w 2006 roku i… jeszcze kilka razy. Dostępne informacje wskazują na niepowodzenie przynajmniej trzech pierwszych prób. Dodatkowego smaczku tej historii dodaje otoczka informacyjna roztoczona przez północnokoreańskie media. W ich alternatywnej rzeczywistości każdy ze startów był udany i przyniosły one realne korzyści w postaci transmitowanych przez satelity pieśni patriotycznych. Brawo Kimowie, dobre samopoczucie jest najważniejsze. Więcej o północnokoreańskim programie kosmicznym przeczytacie na stronie Space Legal Issues oraz Wikipedii.

NOAA, czyli jak na wojnie… i znowu jest spokojnie

Tego typu incydenty uczą pokory. Źródło: technologyallthewaydown.com - Największe wpadki w historii podboju kosmosu - dokument - 2021-03-23

Tego typu incydenty uczą pokory. Źródło: technologyallthewaydown.com

Proces konstruowania satelitów meteorologicznych z serii NOAA nie był wolny od upokarzającej wpadki. Skutkiem braku komunikacji między technikami było dość prozaiczne uchybienie. Jeden z inżynierów odkręcił śruby, które utrzymywały satelitę na wsporniku. Nieświadoma tego faktu pozostała część ekipy próbowała obrócić urządzenie, które z powodu braku zabezpieczenia przewróciło się i z potężnym impetem runęło na podłogę. Koszt? Urażona obciachową gafą duma i ponad 100 milionów dolarów.

Ile może kosztować Międzynarodowa Stacja Kosmiczna z klocków LEGO?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrezes PGNiG: nikt odpowiedzialnie nie poda cen gazu, jakie będą obowiązywać za trzy lata
Następny artykułPrawie finał na legionowskim odcinku “krajówki”. Co z odcinkiem do Zegrza?