Poniedziałek, 29 lipca był najlepszym dniem w historii Francji na igrzyskach olimpijskich od 28 lat. Wówczas, w 1996 roku w Atlancie, francuskim sportowcom udało się zdobyć osiem medali jednego dnia, teraz taki wyczyn powtórzyli. Tymczasem kolejny dzień igrzysk w Paryżu zaczyna się od hańby i wielkiego wstydu. Czegoś, co już możemy nazwać największą francuską kompromitacją w trakcie imprezy.
Francuz zdradził, kiedy zawodnicy dowiedzieli się o decyzji organizatorów. Już jedli śniadanie
Fatalna wiadomość od Międzynarodowej Unii Triathlonu przyszła o 4:57. Wtedy w mediach społecznościowych zamieszczono komunikat, w którym poinformowano o przełożeniu na kolejny dzień zaplanowanych na wtorek zawodów mężczyzn ze względu na zły stan wody w Sekwanie.
– Zawodnicy wstali chwilę przed czwartą rano, byli już na śniadaniu, gdy dostaliśmy informację o przełożeniu zawodów. Co oczywiste, pojawiło się u nich sporo rozczarowania i trochę gniewu – przytoczył cytowany przez France TV dyrektor techniczny francuskiego związku triathlonowego, Benjamin Maze.
Działacz wskazał też, że to trudna sytuacja dla triathlonistów, którym trudno przygotować się mentalnie do wciąż przekładanego startu. W dodatku nie było możliwości, żeby odbyli choćby jeden trening w Sekwanie, bo zanieczyszczenie wody sprawia problemy od początku igrzysk. W niedzielę i poniedziałek odwoływano sesje, w których zawodnicy mogliby się przyzwyczaić do warunków w Paryżu. – Pracujemy dużo z psychologami i trenerami mentalnymi w tym zakresie. Musimy się skupić na tym, na co mamy wpływ. Mamy kontrolę nad naszymi przygotowaniami, musimy zarządzać naszą energią tak, żeby nie tracić nerwów na myślenie o tym problemie, a raczej skupić się na zachowaniu pewności siebie i kwestiach sportowych – dodał Maze.
W Sekwanie kąpali się politycy, ale to tylko przykryło wielki problem
Problemy z zanieczyszczeniem Sekwany były chyba najgłośniejszym tematem przed igrzyskami. Nagłaśniano go już kilka miesięcy przed startem rywalizacji na igrzyskach, ale nie potraktowano go wówczas wystarczająco poważnie. Już podczas imprezy to temat, do którego się wraca. Zresztą także w ramach mniej poważnych wypowiedzi – jeden z włoskich komentatorów Eurosportu podczas zawodów pływackich na krytym basenie skrytykował jakość kawy z biura prasowego igrzysk, mówiąc, że smakuje, jakby dolano do niej wody właśnie z zanieczyszczonej Sekwany.
Limit stężenia bakterii coli w wodach Sekwany, który pozwoliłby na dopuszczenie zawodników do startu, to według europejskich standardów w triathlonie, 900 jednostek tworzących kolonię na 100 mililitrów. Nie podano, o ile ten został teraz przekroczony, ale jeszcze kilkanaście dni przed igrzyskami zanieczyszczenie potrafiło być dziesięciokrotnie wyższe od dopuszczalnego. Francuskie władze, zamiast poważnie zająć się sprawą, myślały tylko o tym, jak zakryć ten wizerunkowy problem dla Paryża i igrzysk.
W rzece kąpali się politycy, choćby minister sportu, mer Paryża. Obiecywał to zrobić nawet sam prezydent Emmanuel Macron, ale ostatecznie zrezygnował. To miało pokazać, że zanieczyszczenia nie ma co się bać. Problem magicznie nie zniknął, a teraz czas ponieść konsekwencje. Zarówno Macron jak i zajmujący się przygotowaniem Sekwany są ostro krytykowani, głównie przez fakt, że na uniknięcie takich problemów przed IO wydano równowartość 1,5 miliarda dolarów. Jak widać, zastosowane środki nie wystarczyły.
Zarówno przedstawiciele World Triathlon, jak i organizatorzy igrzysk bronią się, twierdząc, że obecnie sytuacji nie pomógł deszcz, który padał w Paryżu od piątku, między innymi podczas ceremonii otwarcia. Dziwi jednak fakt, że nawet w przypadku tak dużego i znanego wszystkim we Francji problemu nie przygotowano planu B. Bo zarządzający igrzyskami stwierdzili, że jeśli zanieczyszczenie dalej będzie się pojawiać, to najpierw da się przełożyć pływacką część triathlonu maksymalnie do 2 sierpnia, a w najgorszym razie ją odwołać. To byłoby jednak już kuriozalne rozwiązanie.
Ostry głos ze strony zawodników. “Jesteśmy tylko marionetkami”
O konieczności przeniesienia zawodów w inne miejsce, lub przynajmniej zabezpieczenia się w razie takiej konieczności też mówiono organizatorom już dawno. Ale ci nie słuchali. Teraz zawodnicy nie będą już milczeć. “Jeśli priorytetem jest zdrowie zawodników, zawody już dawno temu powinny zostać przeniesione gdzie indziej. Jesteśmy tylko marionetkami w tym kukiełkowym przedstawieniu” – napisał w odpowiedzi na post World Triathlon” na Instagramie Marten van Riel.
“Duathlon to nie triathlon i zmiana dnia zawodów w środku nocy ot tak jest brakiem szacunku do lat przygotowań zawodników i dla wszystkich kibiców, na miejscu czy przed telewizorami. Jaki wizerunek tworzymy triathlonowi na największej światowej scenie?” – dodał Belg.
Aktualny plan zakłada start rywalizacji w triathlonie w środę, 31 lipca. O 8:00 miałyby wystartować kobiety, a o 10:45 mężczyźni. Co jeśli w Sekwanie dalej nie będzie się dało pływać? Wtedy planowane są kolejne przesunięcia, możliwe do piątku, 2 sierpnia. Później trzeba będzie już podejmować decyzje, a nie odkładać je w czasie.
***
Zapraszamy do lektury naszego Magazynu Sport.pl na igrzyska w Paryżu. Świetni autorzy, piękne teksty, zaskakujące tematy – nie zawsze o samym sporcie, ale zawsze wokół niego. Usiądźcie wygodnie i poczytajcie >>> Magazyn.Sport.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS