Chociaż Jordan Pickford nie poniósł żadnych konsekwencji bestialskiego i głupiego ataku na Virgila van Dijka w derbach Liverpoolu, to do zdarzenia z początku sobotniego meczu będziemy wracać jeszcze długo. Być może nawet do końca sezonu. Poważna kontuzja kolana, która najprawdopodobniej wykluczy Holendra z gry w obecnych rozgrywkach nie tylko potężnie osłabia Liverpool, ale otwiera też szansę przed jego rywalami w kraju i europejskich pucharach.
Chociaż za kadencji Juergena Kloppa trio Sadio Mane – Roberto Firmino – Mohamed Salah w pewnym momencie urosło do najskuteczniejszego i najlepszego ataku na świecie, to jednak poważna kontuzja van Dijka jest dla mistrzów Anglii największą, możliwą stratą. Chociaż Klopp na Anfield Road już raz zbudował doskonałą obronę, to teraz stoi przed zadaniem dużo trudniejszym, czyli zastąpieniem niezastąpionego Holendra. Pierwsza próba w środę przeciwko Ajaksowi w Amsterdamie.
Niezastąpiony, najlepszy obrońca świata
Nie ma w Liverpoolu drugiego tak ważnego piłkarza. W poprzednim sezonie “The Reds” radzili sobie, gdy z powodu kontuzji wypadali kluczowi dla drużyny Alisson Becker czy Jordan Henderson. Klopp potrafił też poskładać zespół, gdy w pojedynczych spotkaniach rozpadało mu się trio Mane – Firmino – Salah. Niemiec ani razu nie musiał się za to martwić o obronę, którą od 2,5 roku rządzi van Dijk.
Kiedy pod koniec grudnia 2017 roku Liverpool płacił za Holendra rekordowe 75 milionów funtów, kibice i eksperci pukali się w czoło. Tyle pieniędzy za stopera przeciętnego Southampton? Niedorzeczne. A jednak Klopp wiedział, co robi i przez 2,5 roku stworzył z van Dijka nie tylko niezastąpionego lidera obrony Liverpoolu, ale też najlepszego środkowego obrońcę na świecie.
W poprzednich rozgrywkach Holender zagrał we wszystkich meczach Premier League od pierwszej do ostatniej minuty. W sezonie 2018/19 z powodu drobnego urazu opuścił raptem 35 minut spotkania z Southampton. Od debiutu w Liverpoolu (5 stycznia 2018) van Dijk opuścił tylko dwa mecze ligowe. Żaden inny zawodnik z pola w Premier League nie może pochwalić się taką statystyką.
29-latek okazał się jednym z brakujących elementów w obronie budowanej przez Kloppa. Jak wyliczyli dziennikarze BBC w 95 meczach z van Dijkiem w wyjściowym składzie Liverpool stracił 78 goli (0,82 na mecz) i zachował 44 czyste konta. W takiej samej liczbie spotkań przed debiutem Holendra zespół Kloppa stracił aż 117 bramek (1,23 na mecz) i 29-krotnie zachował czyste konto.
Na uwagę zasługują też indywidualne statystyki van Dijka. W sezonie 2018/19 był on jedynym zawodnikiem z pięciu czołowych lig Europy, który spędził na boisku co najmniej tysiąc minut i ani razu nie został przedryblowany. Od debiutu w Liverpoolu Holender ma też najwyższy procent wygranych pojedynków w Premier League i drugi wynik wśród pojedynków powietrznych.
Dwa lat temu środkowy obrońca został wybrany najlepszym zawodnikiem ligi angielskiej i trafił do najlepszej jedenastki sezonu UEFA. Holender poprowadził Liverpool do zwycięstwa w Lidze Mistrzów i odzyskania tytułu na Wyspach. O tym, jak ważnym piłkarzem dla Kloppa jest van Dijk pokazuje jeszcze jedna statystyka. Ze 130 meczów z nim w składzie Liverpool wygrał 70 procent. Z 13 spotkań bez niego raptem 46 procent.
Jak zastąpić van Dijka?
Chociaż na tak fatalne kontuzje nigdy nie ma odpowiedniego momentu, to ten, w którym mistrzowie Anglii stracili van Dijka, jest wyjątkowo zły. Po pierwsze dlatego, że obrona Liverpoolu nawet z Holendrem w składzie, wyglądała w tym sezonie zaskakująco źle. W pięciu kolejkach Premier League zespół Kloppa stracił aż 13 goli, czyli tyle, ile stracił w 15 kolejkach poprzedniego sezonu. Teraz trzy bramki Liverpoolowi na Anfield wbił beniaminek Leeds, a aż siedem rewelacyjna na początku rozgrywek Aston Villa.
Do tego należy dodać sytuację kadrową drużyny: po odejściu Dejana Lovrena do Zenitu Sankt Petersburg, Klopp do dyspozycji ma tylko dwóch doświadczonych stoperów. Para Joel Matip – Joe Gomez nie będzie jednak optymalnym rozwiązaniem dla Kloppa, co pokazały sobotnie derby Liverpoolu. Po zejściu van Dijka obrona mistrzów Anglii posypała się, co poskutkowało golami Michaela Keana i Dominica Calverta-Lewina.
Trudno oczekiwać, by sytuację poprawili nastoletni Sepp van der Berg, Rhys Williams, Nathaniel Phillips czy Billy Koumetio. Dlatego należy spodziewać się, że miejsce van Dijka zajmie defensywny pomocnik – Fabinho – który nawet w tym sezonie z konieczności i z powodzeniem grywał już na środku obrony. Różnica jest jednak zasadnicza: w pojedynczych przypadkach Brazylijczyk najczęściej miewał obok siebie van Dijka, a teraz będzie musiał go zastąpić i zostać liderem. Cofnięcie Fabinho wymusi z kolei na Kloppie zmiany w drugiej linii, gdzie 27-latek miał pewną pozycję.
– Przy bardzo niepewnej formie Gomeza spodziewałbym się, że to właśnie Fabinho zastąpi van Dijka. Brazylijczyk ostatni raz na tej pozycji zagrał przeciwko Chelsea i wypadł imponująco. Fabinho pokazał też, że może być liderem obrony. Tak było przecież w 1/8 finału Ligi Mistrzów w sezonie 2018/19, kiedy w pierwszym meczu zagrał na stoperze pod nieobecność van Dijka. Liverpool zremisował wtedy bezbramkowo, robiąc kolejny krok do zwycięstwa w rozgrywkach – przypominał Gerard Brand ze Sky Sports.
Młodzieniec z Lipska na ratunek?
Pozostali eksperci nie podzielają optymizmu kolegi. – Należy postawić pytanie: czy Liverpool jest w stanie obronić mistrzowski tytuł bez van Dijka? Kontuzja Holendra to przypadek, w którym świetny zespół traci kluczowego piłkarza i niezależnie od tego, jak dobrego ma trenera, jest to strata nie do zastąpienia. Na początku sezonu, jeszcze z van Dijkiem w składzie, rywale mogli poczuć, że Liverpool jest zespołem do ogrania. Po kontuzji Holendra to poczucie może wydłużyć się na całe rozgrywki – powiedział były obrońca klubu z Anfield Road, Jamie Carragher.
– Gdybyście przed sezonem poprosili mnie o wskazanie piłkarza, który nie może wypaść Liverpoolowi na większą część sezonu, nie wskazałbym Mane czy Salaha, a właśnie van Dijka. Klopp pokazał już, że jeśli wypada mu napastnik, zespół wciąż ma wystarczająco dużo jakości, by wygrywać. Nie wiem, jak to będzie w przypadku Holendra. Od niego zaczyna się wszystko, co najlepsze w tej drużynie. Jego kontuzja to najgorsza rzecz, o której można było pomyśleć – dodał Graeme Souness, były piłkarz i trener Liverpoolu.
Przed mistrzami Anglii bardzo trudny czas, bo jak poradzić sobie bez niekwestionowanego lidera, gdy tylko do końca roku trzeba rozegrać 17 meczów? Carragher znajduje na to rozwiązanie. – Wiem, że okienko transferowe dopiero się zamknęło, ale Liverpool musi być gotowy na początek stycznia, gdy znów się otworzy. Klub nie ma wyjścia, musi wydać wielkie pieniądze zimą, by zastąpić van Dijka i poważnie liczyć się w Premier League i Lidze Mistrzów. W Lipsku jest młodzieniec, który nazywa się Dayot Upamecano. Chociaż jest niższy i nie gra tak dobrze w powietrzu jak van Dijk, to tylko w nim widzę rozsądne wzmocnienie – przekonywał były piłkarz Liverpoolu, dziś ekspert Sky Sports.
Co na to Klopp? Na razie Niemiec odniósł się tylko do kontuzji van Dijka, mówiąc, że Liverpool będzie czekał na niego, jak dobra żona na męża, który przebywa w więzieniu. I to najlepsze podsumowanie tego, jak trudny czas przed mistrzami Anglii.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: [email protected]
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS