A A+ A++

Pukałam od drzwi do drzwi. Pytałam o stary piec, parkiet. Kamienice w Śródmieściu od dawna mnie fascynują. Toczy się w nich zwykłe życie, z dala od turystycznych szlaków – opowiada Aneta Sarna-Blachani, autorka zdjęć do albumu o lubelskiej secesji.

Niedawno ukazał się album “Lublin w czasach secesji”. To blisko 300 stron i prawie 350 fotografii. Kartkując go, można stracić orientację. Czy te wszystkie balkony, witraże, bramy, klatki schodowe, parkiety to rzeczywiście Lublin? Przez ponad rok te detale wyszukiwała Aneta Sarna-Blachani.

Dlaczego secesja? – Wcześniej już fotografowałam Lublin do albumu “Lublin. Portret miasta”, ale to kamienice w Śródmieściu od dawna mnie fascynują, z ich nieoczywistym pięknem, cudownie rozproszonym światłem na klatkach schodowych, kolorowymi szybkami w oknach i klimatem dawnego Lublina, gdzie toczy się zwykłe życie, z dala od turystycznych szlaków. I właśnie to chciałam pokazać na swoich zdjęciach. A ponieważ najpiękniejsze kamienice powstały w czasach secesji, taka właśnie jest myśl przewodnia – mówi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRodzice wcześniaków apelują o zmiany w urlopach macierzyńskich
Następny artykuł„Śnieżne Boże Narodzenie z André Rieu”. Są jeszcze bilety na retransmisje świątecznego koncertu