Uznawany za jedną z najtrudniejszych rund WRC – Rajd Turcji wymagał od załóg odpowiedniego balansu między szybkością, a ostrożnością. Dosyć zachowawcza jazda pozwoliła Greensmithowi dowieźć ten rezultat to mety.
– Jestem bardzo zadowolony z przebiegu naszego weekendu – powiedział Greensmith. – Ten długi, niedzielny odcinek specjalny był tak trudny, że zdecydowałem się na ostrożną jazdę biorąc pod uwagę miejsce, które zajmowaliśmy. Okazało się, że to była słuszna decyzja. Wyjeżdżamy stąd z naszym najlepszym wynikiem w historii.
– Miałem nadzieję, że uda się przenieść nasze tempo z odcinka testowego na rajd. Było to jednak trudne bez testów przed tą imprezą. Jednak w trakcie weekendu udało nam się poprawić wiele rzeczy, dziękuję za to zespołowi. Myślę, że zrobiłem krok naprzód za kierownicą tego samochodu. Skupiam się, aby nie popełniać błędów i zbierać jak najwięcej kilometrów, a wtedy przyjdzie też pewność siebie.
Na szóstym miejscu za kolegami z zespołu zameldowali się Esapekka Lappi i Janne Ferm.
– Start tutaj zawsze stanowi wyzwanie, ale trzeba też odrobiny szczęścia, które nie było po naszej stronie – powiedział Lappi. – Niedzielny, najdłuższy oes był najtrudniejszym podczas tego weekendu. Podczas obydwóch przejazdów miałem przebitą oponę. Za pierwszym razem wydarzyło się to dość wcześnie, więc musieliśmy zatrzymać się na zmianę koła. Za drugim razem miało to miejsce pięć kilometrów przed metą.
– Szkoda, bo nasze czasy na obydwóch przejazdach wyglądały całkiem nieźle. Dokonaliśmy kilku zmian w ustawieniach w trakcie weekendu i wyglądało, że wszystko zaczyna się układać. Miejmy nadzieję, że to dobra informacja, któtą możemy przenieść na Sardynię, za dwa tygodnie.
Do mety nie dotarli Teemu Suninen i Jarmo Lehtinen. Podczas pierwszego przejazdu odcinka Çetibeli uszkodzili zawieszenie w swojej Fieście WRC.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS