A A+ A++

Snajper reprezentacji Polski ma za sobą kolejny kapitalny sezon w Bundeslidze, ale jego osiągnięcia uszły uwadze niemieckich dziennikarzy.

Nieumieszczenie na liście “Lewego” to totalnie nieporozumienie – komentuje Maciej Lehmann z redakcji sportowej Głosu Wielkopolskiego.

Piramidalne nieporozumienie. Gdy Robert Lewandowski przyszedł do Bayernu, to rozprawiał się z kolejnymi rekordami obcokrajowców, grających w tym klubie. W tej chwili zagraża legendarnemu rekordowi Gerda Muellera, o którym mówiło się, że jest on po prostu w dzisiejszych czasach nie do pobicia. Lewandowski udowodnił, że może to zrobić. Miał ogromny wkład w zdobycie w ubiegłym sezonie przez Bayern Ligi Mistrzów.

Lewandowski zdobył w barwach Bayernu sześć tytułów Mistrza Niemiec – dwa dołożył też jako zawodnik Borussii Dortmund. Poza tym z zespołem z Bawarii trzykrotnie zdobywał Puchar a czterokrotnie Superpuchar Niemiec.

W ubiegłym sezonie miał też wkład w powiększenie gabloty z pucharami monachijskiego klubu o Superpuchar Europy oraz klubowe mistrzostwo świata. Były gracz Kolejorza w koszulce Bayernu aż czterokrotnie zostawał królem strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech.

Do pobicia rekordu czterdziestu bramek w jednym sezonie Bundesligi – należącego do Gerda Muellera – Lewandowskiemu brakuje czterech bramek. Do końca sezonu pozostały w Niemczech trzy kolejki spotkań.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKat za kratkami. Znęcał się nad 92-letnią matką
Następny artykułPAMAPOL S.A.: wyniki finansowe