Ania i Marcin, Gdziewyjechac.pl: Właśnie wczoraj z niej wróciliśmy. Jechaliśmy dookoła Polski, blisko granic. Cała podróż to taka ucieczka “poza czas i poza szlaki”, wzdłuż regionów mniej znanych, idyllicznych, na uboczu, ceniących swoją tradycję i odmienność. Na początku odwiedziliśmy Roztocze Wschodnie, Kurpie i Podlasie Nadbużańskie. Potem zwiedzaliśmy Suwalszczyznę i Mazury Zachodnie, a na końcu Pobrzeże Słowińskie, Ziemię Lubuską oraz Dolinę Dobru.
Zdjęcia pokazujące pagórkowatą arkadię nie oddają w 100 proc. tego, co tam się dzieje, a dzieje się magia. O poranku, gdy koncert dają żurawie, w środku dnia, gdy wszystkie łąki grają pasikonikami i pachną milionem ziół, a także podczas zjawiskowych zachodów słońca, zwłaszcza na Cisowej Górze. Poza tym nie ma tam wielu turystów, bo region jest pojemny, powierzchniowo o wiele większy niż Tatry. Bardzo fotogeniczny, ale też bardzo interesujący geologicznie dla każdego miłośnika krajobrazów i przyrody.
Punkty widokowe: U Pana Tadeusza, na Cisowej Górze i Górze Zamkowej, choć ich jest tam dziesiątki. Na pewno wędrówkę od Turula przez głazowisko w Bachanowie, aż do jeziora Hańcza, które jest krystalicznie czyste. Wielkie wrażenie mogą robić też wiadukty w Stańczykach, ale administracyjnie są to już Mazury. Geograficznie jeszcze ten fragment Suwalszczyzny.
Jeśli mieszczuchy nudzą się poza miastem, to rzeczywiście mogą się tam zanudzić, zwłaszcza, że często traci się zasięg. Ludzie wrażliwi na przyrodę i otoczenie nie będą w stanie za to usiedzieć nawet godzinki.
Doskonałe spostrzeżenie. Dokładnie tak “pracowaliśmy” podczas podróży dookoła Polski. W pierwszej kolejności piękne chwile i widoki, w drugiej zdjęcia i ujęcia wideo, a w trzeciej publikacja tego z małym poślizgiem. Na spokojnie. Owszem, Suwalski Park Krajobrazowy to festiwal widoków: Smolniki, Łopuchowo, Wodziłki, Rutka, czy słynna Cisowa Góra to punkty widokowe wręcz idealne.
Tak, latem myślę, że tak, bo dni bardzo długie. Pod warunkiem, że mówimy o piątku sobocie i niedzieli. Jezioro Wigry to też Suwalszczyzna, więc może być ciekawym pomysłem na zróżnicowanie pobytu. Czyli Suwalski Park Krajobrazowy na 2 dni i Wigierski Park Narodowy na 1 dzień. Ale optymalny czas na wypoczynek to tydzień.
Jeszcze ciężko, ale powstaje systematycznie trasa ekspresowa ze środka Polski, część Via Baltica, więc z roku na rok jest łatwiej. Owszem, odległość jest minusem, ale zapewne tylko dla mieszkańców południowej i zachodniej Polski. My na Suwalszczyznę czekaliśmy wiele lat. Ale warto było.
Na pewno przepysznymi kartaczami, mnóstwem świeżych ryb jeziornych – np. okoniami w Barze pod Jelonkiem w Jeleniewie, czy jednymi z najpyszniejszych kozich serów spod Wiżajn, które można kupić w wielu gospodarstwach agroturystycznych. Potwierdzamy, są doskonałe. A okolice Puńska i Sejn to szansa na posmakowanie kuchni litewskiej, też w dużej mierze mięsno-ziemniaczanej.
Szczerze? Ta 40-dniowa przygoda, to była jedna z najcudowniejszych podróżniczych przygód w naszym życiu. Każdemu życzymy takiej szansy, choć wiemy, że osobom pracującym na etacie wolnych dni urlopowych może nie wystarczyć…
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS