– Giertych to najgroźniejszy bulterier Tuska – mówią w Koalicji Obywatelskiej. Wiedziony żądzą zemsty na PiS czasami kąsa nawet własny rząd. Dlaczego premier ma do niego tak dużą słabość?
Jeden z ministrów wychodzi z gabinetu Donalda Tuska. Jest szczęśliwy i wzruszony. – Bardzo dobra rozmowa, fantastyczna! – mówi. Koledzy pytają: – Ale co z niej wynika? Minister: – Muszę odejść z rządu!
To brodata anegdota, która krąży w Platformie, ale premier potrafi czarować tak, że nawet ktoś, idąc na ścięcie, jest rozanielony. Roman Giertych egzekucji nie musi się obawiać. On po rozmowach z “kierownikiem” i jego żołnierzami faktycznie może wychodzić szczęśliwy. Wolno mu więcej niż innym, ma wręcz licencję na nieposłuszeństwo ws. aborcji, które do tej pory kosztowało go 600 zł kary w klubie KO, nic nieznaczący stołek jego wiceszefa i formalne zawieszenie. Osoba z otoczenia Giertycha śmieje się głośno: – Wie pan, gdzie Roman to ma?! Platforma głaszcze go karami tak, by nie zabolało. Byleby nadal ścigał PiS.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS