Hiszpan przystępował do finału sezonu z taką samą liczbą punktów jak Enea Bastianini. W czasówce spisał się lepiej od rywala do medalu i chciał podtrzymać dobrą formę również na długim dystansie. Jednak już podczas czwartego okrążenia silnik w jego Aprilii odmówił posłuszeństwa. Espargaro stracił szanse na podium w tabeli sezonu.
– To bardzo rozczarowujący koniec sezonu – powiedział Espargaro. – Dałem z siebie wszystko. Dla mnie to trzecie miejsce było marzeniem. Nie mogłem nawet spać ostatniej nocy.
– Wiedziałem, że mam spore szanse. Byłem szybki, a Enea trochę mniej. Pomimo tego, jak przebiegały ostatnie wyścigi, szanse były spore.
– Jednak zawiódł silnik i musiałem się wycofać. Wielka szkoda. Nie wiem, co dokładnie się stało. Uważam, że to mój najgorszy dzień w karierze. Bez wątpienia. Patrząc na poziom w mistrzostwach, patrząc jakie motocykle biorą udział… finisz w dziesiątce jest trudny, a czołowa trójka była marzeniem.
– Silnik się popsuł. Nie wiem, jaki jest powód, ale to niewiele zmienia w moim obecnym nastawieniu.
Pomimo końcowego rozczarowania, starszy z braci Espargaro ma za sobą udany sezon. Odniósł swoje – i Aprilii – premierowe zwycięstwo w królewskiej klasie. Dorzucił do tego jeszcze pięć podiów oraz dwa pole position. Aż do przedostatniej rundy w Malezji liczył się w walce o tytuł.
33-latek z Granollers jest dumny ze swoich występów w zakończonym właśnie sezonie.
– Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy, z zanotowanej poprawy. W zeszłym roku nikt nie wierzył, że możemy być na podium. Ja też nie wierzyłem. Nie wydaje mi się też, by ktokolwiek mógł wtedy sądzić, że wygram wyścig, zdobędę pole position, będę stał na podium czy walczył o tytuł.
– Naprawdę jestem dumny ze swojej tegorocznej jazdy. Dałem z siebie wszystko. Nie popełniłem błędu, a to niełatwe w 20 wyścigach. Nie rozbiłem się, nie wyjechałem poza tor. Chwilami naprawdę więcej nie da się zrobić.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS