Ostatnio zapadł ważny wyrok sądowy w sprawie obostrzeń, więc nie mogliśmy się nim nie podzielić w najnowszym zestawieniu newsów. Oprócz tego będzie też o decyzjach podjętych pod wpływem alkoholu i końcu dmuchania.
#1. Świadomi ludzie z „włonczonym” myśleniem udostępniają „schemat czipu 5G w szczepionkach”, choć to naprawdę schemat budowy urządzenia do efektów gitarowych
Wolni ludzie uderzają ponownie i również tym razem nie dają się zniewolić faktom. Po włoskim podziemiu social mediowym zaczął krążyć schemat układu elektrycznego, który stanowi jakoby schemat budowy czipu dodawanego do szczepionki. Wiele osób nie miałoby nic przeciwko takiemu zaczipowaniu – a już szczególnym uznaniem szczepionka z taką wkładką mogłaby się cieszyć wśród gitarzystów. Przedstawiony na udostępnianej grafice schemat nie dotyczy czipu, tylko urządzenia marki Boss, służącego do wywoływania efektów gitarowych, więc posiadanie go w ciele w znaczący sposób ułatwiłoby uzyskiwanie pożądanych efektów gitarowych.
#2. Mężczyzna zmienił imię i nazwisko pod wpływem obejrzenia po pijaku koncertu Celine Dion
Na świecie istnieją teraz co najmniej dwie Celine Dion – ta prawdziwa i druga, która do niedawna była Brytyjczykiem ze wsi Clifton Campville. Thomas Dodd oglądał jeden z koncertów Kanadyjki w święta i poczuł taką więź ze swoją idolką, że w pijackim przypływie weny zmienił imię i nazwisko, co w Wielkiej Brytanii nie wymaga wielkiego wysiłku. 30-latek nie pamiętał jednak, co się zdarzyło w święta, ale przypomniał sobie, gdy kilka dni później otwierał oficjalne pismo w tej sprawie. Celine 2 mówi, że pijacki wybryk przysporzy mu sporo kłopotów, szczególnie w pracy oraz wśród rodziny i znajomych. Z drugiej strony nowa Celine nie zamierza na razie wracać do swojej wcześniejszej tożsamości.
#3. W Karpaczu chcą przeprowadzić referendum w sprawie obostrzeń
Szwajcarski model organizacji kraju udzielił się części mieszkańców Karpacza, którzy chcieliby zorganizować referendum w sprawie obostrzeń. Mieszkańcy tej turystycznej miejscowości w górach mają dość zakazów i nakazów nakładanych przez rząd z powodu pandemii i chcą uczynić ze swojego miasteczka wioskę Galów, która będzie opierać się rządowej opresji. Problem w tym, że nawet jeśli większość mieszkańców Karpacza opowie się za zniesieniem obostrzeń, to nie będzie to miało większego znaczenia, ponieważ obostrzenia i tak będą dalej obowiązywać, a przynajmniej jeden rabin powie, że są wiążące, a drugi rabin powie, że…
#4. Sąd uznał, że obostrzenia w Polsce wprowadzono niezgodnie z konstytucją
Teraz wszystko się zmieni, od teraz wszystko już będzie pięknie i po bożemu. Rząd posypie głowę popiołem i każde prawo uchwali zgodnie ze sztuką, przywracając porządek i ratując resztki zaufania społecznego. Nie no, żartujemy, polski rząd dalej będzie srał na polskie prawo i nie zmieni tego nawet decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, który rozpatrywał sprawę fryzjera ukaranego mandatem w kwietniu 2020 roku. Fryzjer miał przyjmować klientów mimo wprowadzonego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Sąd sprawę rozpatrzył i odrzucił wniosek o ukaranie mężczyzny, stwierdzając między innymi, że:
„(…) ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny”.
Wyrok nie jest prawomocny.
#5. Na Mazowszu zaczął obowiązywać zakaz używania dmuchawy do liści
Skończyło się eldorado dla mieszkańców Mazowsza, którzy od teraz będą musieli zasuwać z grabiami, jeśli marzy im się wolna od liści okolica. W życie weszły bowiem przepisy ustanowione przez sejmik wojewódzki we wrześniu 2020 roku. Na mocy nowego prawa zakazuje się używania dmuchawy do liści przez wszystkich – od mieszkańców, przez firmy, po służby. Według ustawodawcy dmuchawy przyczyniają się do pogorszenia jakości powietrza poprzez ponowne wzniecanie pyłu, który zdążył już opaść, oraz wydzielanie spalin, a ich głośna praca jest po prostu uciążliwa. Zakaz dotyczy dmuchaw zarówno spalinowych, jak i elektrycznych. Kara za złamanie przepisów wynosi od 500 do 5000 zł.
#6. Jeden z amerykańskich kongresmenów zakończył modlitwę słowami „Amen and Awomen”
Kiedy chęć robienia dobra sprawia, że robisz z siebie pośmiewisko, nawet najlepsze idee tracą blask. Dość łatwo zgadnąć, co miał na myśli Emanuel Cleaver, który zakończył modlitwę pierwszego w tym roku zgromadzenia Kongresu słowami „Amen and Awomen”. Demokratyczny reprezentant stanu Missouri chciał się najprawdopodobniej przypodobać przeciwnikom wykluczenia językowego, ale zamiast ich poparcia otrzymał jedynie lawinę szyderstw. Słowo „amen” nie ma bowiem nic wspólnego z płcią, o czym Cleaver, na co dzień wyświęcony kapłan, powinien wiedzieć. Ale najwidoczniej Kongresem rządzą większe siły niż ta, która powołała Cleavera do kapłaństwa.
To i tak nic w porównaniu z siłą, która zachęci cię do przeczytania poprzedniego odcinka newsów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS