A A+ A++

Dzisiaj o uniwersalnej kwestii jedzenia przed komputerem, prostych sposobach na nabieranie supermocy i problemach prawdziwego pierwszego świata.

#1. Francuzi mogą już legalnie zjeść posiłek przed komputerem



Pandemia nie zna litości i krok po kroku odbiera – lub w najlepszym razie: całkowicie zmienia – kolejne obszary życia. Tym razem padło na Francuzów i ich kulturę wspólnego spożywania posiłków. Do niedawna francuscy pracownicy mogli razem wychodzić na przerwę lunchową, tzw. la pause déjeuner, by w jednej z pobliskich kafejek rozmawiać przy obiedzie o życiu w firmie. Pandemia brutalnie im to odebrała, gdy władze Francji najpierw wysłały pracowników biurowych na pracę zdalną, a później gdy zamknięto gastronomię. Ostatni gwóźdź do trumny francuskiej kultury wspólnych posiłków stanowi prawo, które weszło niedawno w życie. Zgodnie z nim francuscy pracownicy będą mogli jeść przy biurku niczym wkurzony na świat nastolatek, który zabiera obiad i zamyka się w swoim pokoju.

#2. Chłopak połknął kulki magnetyczne, żeby sprawdzić, czy jego ciało nabierze magnetycznych właściwości



Trudno powiedzieć, w którym miejscu znajdowalibyśmy się jako ludzkość, gdyby ludzie nie przekraczali własnych granic. Na pewno nie wiedzielibyśmy co to promieniotwórczość i nie cieszylibyśmy się jak dzieci przy oglądaniu „Jackassa”. Rhiley Morisson należy do grona osób szalenie ciekawych świata. 12-latek z brytyjskiego miasteczka Prestwich połknął 54 kulki magnetyczne, żeby sprawdzić, czy jego organizm nabierze magnetycznych właściwości. W pewnym sensie wyobrażenie chłopaka się sprawdziło, ponieważ młodego naukowca szalenie zainteresowanego na co dzień nauką przyciągnęło na ostry dyżur, gdzie lekarze uratowali Morissonowi życie po 6-godzinnej operacji.

#3. Jeden z brytyjskich szpitali poinstruował pielęgniarki, by nie używać terminów „karmienie piersią” czy „mleko z piersi”



Oddział położniczy szpitala Brighton and Sussex Maternity stanie się bardziej przyjazny osobom transpłciowym. Wszystko za sprawą nowych wytycznych językowych, przygotowanych specjalnie z myślą o polepszeniu samopoczucia osób trans i niebinarnych. Zgodnie z nowymi wytycznymi pielęgniarki i położne powinny unikać opresyjnych terminów takich jak „karmienie piersią” czy „mleko z piersi”. Zamiast nich powinny używać mniej wykluczających określeń typu „ludzkie mleko”, „mleko z klatki piersiowej” czy „mleko pochodzące od matki lub rodzica”. Władze szpitala jako pierwsze w kraju wprowadzają podobne zasady i tłumaczą taki krok chęcią walki z wykluczeniem.

#4. Strażacy zostali wezwani do pożaru, a to tylko skrzydełka się szatańsko smażyły



Może i udało ci się przypalić kiedyś tłuszcz, ale nie śmiej nazywać się prawdziwym kucharzem, jeśli sąsiad nie wezwał z tego powodu straży pożarnej. Jeden z zaniepokojonych mieszkańców miasta Greensboro w amerykańskim stanie Karolina Północna wezwał strażaków do, jak mu się wydawało, pożaru w jednej z miejscowych restauracji. Kłęby gęstego dymu unoszącego się nad lokalem Ronni’s Pizza mogły świadczyć o tym, że z knajpy za chwilę zostaną zgliszcza. Strażacy popędzili na miejsce czym prędzej, ale zamiast ognia znaleźli na miejscu pracowników restauracji, którzy w pocie czoła smażyli skrzydełka buffalo na finał Super Bowl. 10 000 zamówionych skrzydełek nie usmaży się przecież samo na jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych w USA. Strażacy nie jechali jednak na darmo, ponieważ pracownicy restauracji ugościli ich posiłkiem, a na koniec wszyscy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie.

#5. Mężczyzna zbudował gitarę na bazie szkieletu swojego zmarłego wujka



Jak najlepiej upamiętnić zmarłego wujka, który lubił słuchać metalu? Zaprosić zespół Gorgoroth na pogrzeb? Można. Ale można też postarać się o bardziej trwałą niż wspomnienia pamiątkę i na przykład zbudować gitarę ze kości po wujku, tak jak to zrobił mężczyzna o pseudonimie Prince Midnight. Mieszkaniec Florydy nie wiedział co zrobić ze szkieletem wujka, który wcześniej służył za rekwizyt w jednej ze szkół. Książę Północy wykombinował więc, że upamiętni wujka i zrobi z niego gitarę. Nie mogąc znaleźć pomocy, Książę sam połączył wszystkie komponenty na wzór legendarnej gitary Telecaster i stworzył Skelecastera, dając szkieletowi wujka drugie życie.



#6. Bogacze z luksusowego wieżowca skarżą się na problemy bogaczy z luksusowego wieżowca



Czym są problemy pierwszego świata w porównaniu z problemami bogaczy? Możliwe, że masz pecha, bo awokado przeleżało zbyt długo na twojej półce i nadaje się do wyrzucenia, ale pomyśl, że jakiś robol w kasku miałby jeździć tą samą windą co ty. Straszne. A to i tak zaledwie ułamek przykrości, które spotykają bogaczy zamieszkujących luksusowy apartamentowiec 432 Park Avenue w Nowym Jorku. Magazyn The New York Times opisał życie w jednym z najwyższych budynków mieszkalnych świata i śmiało można stwierdzić, że nie ma czego zazdrościć bogaczom. Ludzie powydawali dziesiątki milionów dolarów na kilkusetmetrowe apartamenty i nie mogą nawet w spokoju rozkoszować się widokiem z okien. Mieszkańcy skarżą się, że budynkiem kołysze podczas silnych podmuchów wiatru, a śmieci pokonujące dystans kilkuset metrów zsypu przypominają dźwięk eksplodującej bomby. Ponadto zarządca budynku podniósł z 1200 do 15 000 dolarów wysokość obowiązkowej kwoty, którą każdy właściciel musi wydawać rocznie w restauracji znajdującej się w budynku. A nade wszystko skończyły się darmowe śniadania. Internauci nie wczuli się jednak w trudną sytuację mieszkańców 432 Park Avenue i zadrwili z bogaczy.



W poprzednim odcinku nie było o bogaczach, ale za to było o jednym, ale za to bezczelnie uroczym misiu koala.

Oglądany: 923x | Komentarzy: 0 | Okejek: 3 osób
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZaparkowane samochody uniemożliwiały odśnieżanie – wezwano policję
Następny artykułTrening w plenerze: jak ćwiczyć w siłowni plenerowej?