Trasa od Śródki do al. Niepodległości, ul. Głogowska od parku Wilsona do mostu Dworcowego, skrzyżowanie Dolnej Wildy z Hetmańską, a także ul. Obornicka i przejazd rowerowy przez ul. Lutycką – to zdaniem rowerzystów najbardziej niebezpieczne miejsca w Poznaniu.
Rosnące ceny benzyny sprawią, że rowerzystów na ulicach będzie coraz więcej. I choć liczba dróg rowerowych w Poznaniu rośnie, to nadal w wielu miejscach ich brakuje. Jeszcze w 2010 r. stolica Wielkopolski miała tylko 94 km ścieżek rowerowych, dziś jest ponad 392 km – to suma wszystkich dróg, ścieżek, kontrapasów, pasów na chodnikach itd.
Ale znany poznański społecznik Włodzimierz Nowak spogląda na te liczby krytycznie. – Rowerowy Poznań to radujące oko rosnące tłumy rowerzystów, uznających rower za doskonałe narzędzie do ucieczki z korków. Ale także ogromna rowerowa niechęć władz miasta, szczególnie rady miasta, która uchwaliła Program Rowerowy do 2022 roku, a potem nie wykonuje go nawet w jednej piątej, radykalnie zaniżając środki na jego wykonanie – mówi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS