A A+ A++

40 lat mija od półfinału mistrzostw świata w Sewilli. Mecz Francji z RFN miał wszystko. Piękne bramki, dramaturgię, pierwszą w historii mundiali serię rzutów karnych i skandal sędziowski. Niemiecki bramkarz sfaulował Francuza Patricka Battistona, Michel Platini myślał, że jego kolega nie żyje, Francuz stracił 3 zęby, złamał 3 żebra, a każda drużyna zdobyła po 3 gole. Po tym faulu, bramkarza RFN Haralda Schumachera porównywano do Hitlera. Kanclerz Schmidt i prezydent Mitterrand wydali wspólnie komunikat na rzecz uspokojenia sytuacji.

W utworze “Tajemnica mundialu” Bohdan Łazuka śpiewał “Uliczkę znam w Barcelonie – w uliczkę wyskoczy Boniek!”. Tego dnia, 8 lipca 1982 r., Zbigniew Boniek nie wyskoczył w uliczkę na stadionie Camp Nou, ponieważ pauzował za kartki. Włochy dość gładko pokonały Polskę 2-0 (czemu, och czemu trener Antoni Piechniczek pod nieobecność Bońka nie wystawił Andrzeja Szarmacha, którego bała się Squada Azzurra?). Italia była w finale hiszpańskiego mundialu, jej rywala miał wyłonić wieczorny mecz RFN z Francją. Spotkanie rozegrano na stadionie Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli o godz. 21, temperatura była wciąż wysoka, około 33 stopni. A miała stać się jeszcze wyższa. Nie ma co kryć, sympatia piłkarskiego świata była po stronie Francji. “Koguty” miały fantastyczną, kreatywną drugą linię, czwórkę muszkieterów w składzie: Michel Platini – Jean Tigana – Alain Giresse – Bernard Genghini. To był kwartet smyczkowy, właściwie czterech do grania na fortepianie. Brian Glanville w swojej “Historii Mistrzostw Świata” pisze o “4 artystach, żadnego twardziela, który robiłby wślizgi”.

A Niemcy zachodni? No cóż, to był czas gdy świat wciąż żył w cieniu II wojny światowej. W naszej, socjalistycznie sprawiedliwej części świata wskazywano RFN (czy wcześniej NRF) jako spadkobierców III Rzeszy. Futbol to jedynie substytut wojny, ale akurat na tym mundialu Niemcy zrobili wszystko, by potwierdzić najgorsze stereotypy o nich. W inauguracyjnym meczu grupy eliminacyjnej nr 2 przegrali w Gijon z Algierią 1-2 (bramka Rabaha Madjera, który lubił strzelać Niemcom), choć przed meczem arogancko obiecywali “zadedykować siódmą bramkę swoim żonom, a ósmą psom”. 25 czerwca w ostatniej serii spotkań grupowych na tym samym stadionie El Molinon oszło do skandalu. Niemcy w meczu-ustawce wygrali 1-0 z Austrią

W 10. minucie wynik spotkania ustalił Horst Hrubesch, a pozostałe 80 minut drużyny podawały sobie piłkę na własnej połowie. Taki wynik pozwolił wyeliminować rewelacyjną Algierię. Hiszpańska publiczność krzyczała: “fuera, fuera!”. Kibice Algierii rzucali banknoty na murawę, a jeden sprawiedliwy fan z RFN spalił flagę narodową. Niemiecki selekcjoner Jupp Derwall nie wiedział o co chodzi, albo udawał: “Przyjechaliśmy awansować do kolejnej rundy, nie grać w piłkę”. Media pisały o kolejnym “anschlussie”, a od kolejnego mundialu zmieniono regulamin – mecze ostatniej grupowej kolejki miały się odbywać równocześnie.

57. minuta

Jesteśmy w Sewilli, jest już po 22, ale temperatura wciąż przekracza 30 stopni. Sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy przy stanie 1-1 Patrick Battiston, 25-letni obrońca z Saint-Etienne, zastąpił kontuzjowanego Genghiniego. W 57. minucie Maxime Bossis z beztrosko opuszczonymi getrami odbiera piłkę Wolfgangowi Dremmlerowi na linii połowy boiska i podaje do Platiniego. Ten kątem oka widzi wychodzącego na pozycję Battistona i wypuszcza go w idealną uliczkę rodem z przeboju Łazuki. Battiston ma świeżość w kroku, dopiero co wszedł na plac gry, sprintuje z całej siły, dopada do piłki z lewej strony, bramkarz Harald “Toni” Schumacher z prawej. Wydaje się, że celem Niemca nie jest piłka, a rywal. Piłkarze zderzają się, Schumacher uderza biodrem w głowę pochylonego w biegu rywala. Francuz bez czucia pada na murawę, leży bezwładnie w polu karnym. Piłka opuszcza boisko, przelatując minimalnie obok słupka. Na stadionie jest ponad 60 tysięcy widzów, ale zapadła przeraźliwa cisza….Milczy też gwizdek holenderskiego sędziego Charlesa Corvera.  

– Podanie Platiniego było takiej jakości, że zaskoczyło wszystkich, niemiecką obronę i sędziego również. Arbiter nie miał prawa dogonić akcji i zobaczyć co naprawdę się stało – pisał David Lacey, korespondent londyńskiego “Guardiana” w latach 70. i 80. XX stulecia.

Zamieszanie. Zawodnicy “Trójkolorowych“, razem z nim kapitan Niemców, Manfred Kaltz wołają o pomoc. Z jakiegoś powodu sewilska policja nie pozwoliła przedstawicielom “Czerwonego Krzyża” być na przy liniach boiska. Battiston, nieprzytomny, czeka na nosze 4 minuty, uboższy o 3 zęby, z 3 złamanymi żebrami na koncie i maską tlenową na twarzy. Platini trzyma kontuzjowanego kolegę za rękę i szepcze, że będzie dobrze. Po latach powie, że myślał, że Battiston nie żyje. Powinien być rzut karny i czerwona kartka dla bramkarza. Nic takiego nie nastąpiło. Schumacher pozostawał z dala od wydarzeń, tak jakby nie miał z nimi nic wspólnego. Żonglował piłką w strefie pięciu metrów. Niemcy wznowili grę od bramki. W swojej biografii “Anpfiff” Schumacher pisał: “To była tragiczna kolizja, której nie można było uniknąć. Ale to nie był faul. Wokół Patricka stało wielu Francuzów, pomyślałem: Jeśli pójdziesz tam i ktoś cię uderzy, dojdzie do eskalacji. Powiedziałem sobie: lepiej pozostać z tyłu swojej bramki. To było tchórzostwo. I pierwszy błąd”.

Patrick Battiston po latach opowiadał niemieckiemu magazynowi “11Freunde”: – Platini zagrał wspaniałe podanie z prawej strony w wolną przestrzeń, wysłał mnie w alejkę. Miałem wrażenie, że piłka wzbija się w powietrze i tam zostaje przez dłuższą chwilę. Biegnę, biegnę ile sił. Nie widzę nikogo, próbuję przyjąć piłkę unoszącą się w powietrzu. Tuż przed przyjęciem piłki podnoszę głowę i dostrzegam ciemną masę. Schumacher. Piłka dociera do mnie. Masa zbliża się coraz bardziej. Dotykam piłki, ale wiem, że jest już za późno. Nie mam czasu, żeby się wycofać. Bum! Wybuch. Nic nie widzę, tylko czarna przestrzeń. Mijają długie minuty. Kiedy dochodzę do siebie leżę w sali zabiegowej na stadionie. Mój kolega z drużyny, Philipp Mahut siedzi obok mnie. Wokół mgła, jak we śnie.

Marius Tresor, obrońca reprezentacji Francji: – Ciało Patricka drżało, jego oczy się przewracały. Zrozumiałem natychmiast, że jest bardzo źle.

Schumacher: – Próbowałem odwrócić się w locie, niestety trafiłem Patricka w głowę. Na pewno nie było moją motywacją spowodowanie kontuzji rywala.

Battiston: – Sewilla zmieniła moje życie. Zdjęcia z kolizji obejrzałem dopiero 30 lat później. Zdjęcia rentgenowskie nie dawały złudzeń: złamanie kręgosłupa szyjnego. Doszło również do wstrząsu mózgu. Na 16 lipca miałem zaplanowany ślub, osiem dni po Sewilli. Miałem na sobie specjalny kołnierz na szyję. Nie wyglądałem zbyt reprezentacyjnie, ze zniszczoną szczęką, trzema złamanymi zębami. Miałem bóle głowy i nastroje depresyjne. W 2008 r. musiałem poddać się operacji szczęki, miałam problemy z dziąsłami i sześciokrotnie wymieniałem przednie zęby. Mam wciąż problemy zdrowotne, które przypominają mi o Sevilli. Rozegrałem 56 międzynarodowych meczów, jestem mistrzem Europy, grałem w mistrzostwach świata w 1978, 1982 i 1986 roku. Pytam sam siebie: “Czy gdyby Francja wygrała, ludzie nadal mówiliby o mnie?”. Zostałem zredukowany do tej jednej sceny. Zresztą tak jak Toni Schumacher, który został przecież dwukrotnym wicemistrzem świata.

17. minuta. 1-0 Pierre Littbarski

Wbrew nazwisku, Pierre Littbarski nie pochodzi z historycznej stolicy Warmii, Lidzbarka Warmińskiego (za Niemca: Heilsberg), a z Berlina Zachodniego. Tam się urodził, ale całe życie i karierę sportową związał z 1.FC Koln, jako zawodnik “Kozłów” pojechał na mistrzostwa świata.

– Podczas mistrzostw świata, mieszkałem w pokoju z kolegą klubowym, Klausem Fisherem. Zanim wyjechaliśmy na stadion na półfinał, na korytarzu spotkaliśmy Toniego Schumachera, trzeciego zawodnika Kolonii w składzie. W trójkę jechaliśmy windą do lobby, autobus już czekał. Nagle rozległ się huk i utknęliśmy. Winda się zaklinowała. Nigdy wcześniej, ani później mi się to nie zdarzyło – tylko teraz, przed najważniejszym meczem w moim życiu. Niewiarygodne. Windziarz spojrzał na nas z zawstydzeniem. Klaus Fischer był naprawdę zły, chociaż  zwykle bardzo spokojny. Pomyślałem wtedy, że mam nadzieję, że Toni nie zwariuje. Był bardzo zdenerwowany, zaczął krzyczeć na windziarza: “Zacznij coś robić, chłopcze”. Zostaliśmy tam przez kwadrans. To było straszne. Nagle winda się zatrzęsła i dojechaliśmy na dół. Reszta piłkarzy czekała w autobusie. Szaleństwo.

Toni Schumacher: – Chciałem grać w mojej jasnoniebieskiej koszulce. Jestem trochę przesądny. Ale przez to zamieszanie w windzie po prostu o tym zapomniano. Już na stadionie zapytałem w panice: gdzie jest kierowca autobusu? Ale nie mogliśmy go znaleźć. Musiałem pogodzić się z tym, że będę grał w czerwonym stroju z granatowymi rękawami plus białe skarpetki. Ciężki cios. Bramkarz Francji Jean-Luc Ettori grał w “mojej” koszulce, tj. model adidasa “Toni Schumacher”. Brakowało mi mojego amuletu: koszulki, w którym czułem się niezwyciężony.

27. minuta. 1-1 Michel Platini

Platini został sfaulowany i holenderski arbiter wskazał na rzut karny. Francuski kapitan pocałował piłkę i zaczął się cofać, przez chwilę wydawało się, że tyłem wyjdzie ze stadionu. Na linii Schumacher nonszalancko żuł gumę (czy dziś piłkarze wciąż to robią?), jakby to był mecz klasowy, a nie półfinał mistrzostw świata. Platini strzelił, Schumacher leżał w przeciwnym rogu. Piłka w siatce.

Platini nosił oczywiście numer 10, a Jean-Francois Larios pechową “13”. Zagrał w jednym meczu na hiszpańskim po czym usiadł na ławce, w Sewilli też był rezerwowym.

– Miałam romans z Christele, żoną Michela Platiniego – mówił po latach Larios, John Terry swoich czasów. – W styczniu 1982 r. próbowałem porozmawiać z selekcjonerem Michelem Hidalgo, powiedziałem że nie chcę być odpowiedzialny za komplikacje w obrębie zespołu. Usłyszałem, że on nie chce o tym słyszeć i mam jechać do Hiszpanii.  W czerwcu 1982 r. Christele przez telefon oznajmiła, że nie może być ze mną. Wracała do Michela. Po pierwszym meczu z Anglią zostałem wyrzucony z drużyny. Po mistrzostwach świata zrezygnowałem z gry w reprezentacji.

Dogrywka. Od 3-1 do 3-3

Po 90 minutach wynik 1-1, dogrywka. Marius Tresor (93. minuta) i Alain Giresse (100. minuta) zdobywają bramki – 3-1 dla Francji. Ale daje się wyczuć: Francuzi są na ostatnich nogach, totalnie wypompowani. Francja miała jeden dzień mniej odpoczynku,  z kolei Niemców dopadły problemy żołądkowe, który dotknęły m.in. braci Förster i Fischera.

Alain Giresse, kieszonkowy pomocnik: – Mogę oglądać mecz tylko do stanu 3-1. To wszystko, co mogę zrobić. Próbowałem, ale to nie działa. To mnie zabija. Mogę wyjaśnić, co się stało później, przed bramką na 3-2. Na niemieckiej połowie, 20 metrów od bramki, Karlheinz Förster położył się na mnie.  Wyraźny faul. Gwizdek milczy. Kontratak, a my jesteśmy zdezorganizowani, Rummenigge strzela bramkę.

Niemiecki snajper, Karl-Heinz Rummenigge miał w tym meczu nie grać, miał problemy z udem. Selekcjoner Derwall powiedział mu: “Jeśli będziemy przegrywać – wejdziesz”. Dotrzymał słowa, a “Kalle” zdobył kontaktową bramkę.

Karl-Heinz Rummenigge: – Do gry włączyłem się dopiero w 97. minucie. Ale może to były najlepsze 23 minuty , które zagrałem w swojej karierze.

Pięć minut później Littbarski dośrodkowuje z lewej strony wysoko w pole karne, Horst Hrubesch wzbija się w powietrze, kieruje piłkę delikatnie do środka. Fischer jest wolny, stoi tyłem do bramki i w ten sposób kieruje piłkę w stronę bramki. Trafia idealnie w piłkę, gol na 3-3!

Rzuty karne

Paul Breitner: – Po wyrównaniu na 3-3 było dla mnie jasne, że wygramy. Mieliśmy Manfreda Kaltz i mnie, dwóch pewnych wykonawców karnych. Decydującym czynnikiem w rzutach karnych jest zawsze wybór pięciu strzelców? Często gracze, którzy są neurotyczni czują potrzebę strzelania na końcu. Aby być bohaterami dnia we wszystkich gazetach. Prawda jest taka, że często nie dochodzi do piątego strzału, bo ktoś wcześniej się pomyli. Najważniejszą rzeczą w rzutach karnych jest pewność siebie – trzeba wyznaczyć na początek  dwóch najbezpieczniejszych strzelców. Powiedziałem: Kaltz strzela pierwszy, ja biorę drugiego karnego.

Didier Six: – Nie chciałem strzelać. Kiedy Michel Hidalgo mnie zapytał, powiedziałem, że nie. Zgodziłem się pod warunkiem, że będę strzelał jako piąty, ostatni. Nie po to, żeby zgrywać bohatera, ale dlatego, że miałem nadzieję, że wtedy będzie po wszystkim. Strzelałem jako trzeci. Nie udało mi się strzelić mocno, Schumacher zdołał obronić. Żałuję przede wszystkim jednej rzeczy. Nie pomyślałem, że Hansi Müller który siedział na niemieckiej ławce, z którym grałem w Stuttgarcie, powie Schumacherowi, w który róg będę strzelać. Powinienem zmienić sposób strzału. Nie szukam wymówek, ten wieczór odcisnął na mnie psychiczne piętno.

Horst Hrubesch (strzelec decydującego karnego): – Już przed gwizdkiem wiedziałem, że wygramy, bo obok miejsca w szatni były zdjęcia Maryi i Jezusa. Wtedy pomyślałem: Nic złego mi się nie może stać, ani nikomu z nas.

Pierwsza w historii mundialu seria rzutów karnych mogła skończyć się tylko w jeden sposób. Przeciwnie niż w popularnych wtedy “Gwiezdnych Wojnach” zło musiało przeważyć. Ettori obronił jeden strzał, a Schumacher dwa i został bohaterem Niemców. A we Francji i 107 innych federacjach zrzeszonych w FIFA – obiektem nienawiści.

Schumacher po meczu popełnia błąd numer dwa. Dziennikarz podszedł do niego na boisku bezpośrednio po końcowym gwizdku i mówi, że Battiston stracił dwa zęby. Bramkarz odpowiada: – Zapłacę, by wstawili mu korony.

To było bezmyślne, ale Schumacher twierdzi – nie było w tym złośliwości.  Trzeci błąd: bramkarz nie odwiedza Battistona w szpitalu. Robi to dopiero tydzień później. Spotkał się z Battistonem w Metz: “Powiedziałem mu, że jest mi przykro za to, co się potem stało, przepraszam za to. Przyjął przeprosiny. Francja miała najlepszy zespół na świecie w tamtym czasie. Każdy w środku pola to była klasa światowa!”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTerminator Survival Project zapowiedziane przez Nacon
Następny artykułBohaterski 10-latek z Tarnowa. Zareagował błyskawicznie i wezwał pomoc dla siostry!