– W styczniu 5 proc. przebadanych przez nas próbek stanowiło wariant brytyjski koronawirusa. Odsetek ten był podobny we wszystkich regionach, jednak z jakiegoś powodu w woj. warmińsko-mazurskim zaczął gwałtownie rosnąć, do kilkudziesięciu procent. Później rozlało się to na woj. pomorskie, a teraz właściwie cała Polska jest już zajęta wariantem brytyjskim – mówi prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, który wraz z zespołem naukowców z UJ od lutego zbiera próbki od zakażonych koronawirusem z całego kraju. To losowa, reprezentatywna grupa próbek otrzymywana z sanepidu i laboratoriów komercyjnych, ok. 1 proc. wszystkich tych, które uzyskały wynik pozytywny. Sekwencjonowanie próbek zajmuje ok. 2 tygodni, najświeższe dane pochodzą więc z połowy marca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS