Kilkanaście osób zorganizowało przed łódzką archkatedrą manifestację mającą nagłośnić ostatnie wydarzenia w Kanadzie.
Pod koniec czerwca na terenie dawnej szkoły dla rdzennych mieszkańców Kanady znaleziono kolejne 182 anonimowe groby dzieci – w ostatnich miesiącach łącznie ponad 1100. Szkoły finansowane z federalnego budżetu prowadziły środowiska katolickie i protestanckie. Placówki miały zapewnić rdzennej ludności podstawową edukację, ale jednocześnie odcinały dzieci od rodziny, umniejszały dorobek ich kultury i mogło w nich dochodzić do przemocy, także seksualnej.
Pikietujący przygotowali transparent z napisem “To były dzieci”, a na chodniku odcisnęli pomalowane czerwoną farbą dłonie. – Nie mogę się zgodzić, żeby gdzieś znów to zostało zamiecione. Kościół katolicki od wielu lat zamiata pod dywan swoje zbrodnie – mówiła jedna z protestujących.
Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej:
Wychodzący z kościoła wierni wezwali policję, a na schodach świątyni stanęła grupa kobiet z różańcami odmawiających Ojcze Nasz. – Trzeba to zbadać, sprawdzić, a nie od razu przed naszą archikatedrą taki śmietnik – wyjaśniała jednak z kobiet.
Już po pierwszych odkryciach grobów, na początku czerwca, papież Franciszek wezwał do modlitwy za indiańskie dzieci poddane przymusowej asymilacji. W grudniu Franciszek spotka się z rdzenną społecznością Kanady i żyjącymi osobami, które chodziły do szkół z internatem. W spotkaniu wezmą też udział biskupi kanadyjscy.
Przez szkoły od końca XIX wieku do lat 90. XX przeszło ok.150 tys dzieci.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS