Podkarpaccy policjanci zatrzymali na poboczu drogi między Sokolnikami a Furmanami nagiego mężczyznę. Był mocno wychłodzony, nie wiedział, kim jest ani dokąd idzie. Funkcjonariusze wezwali do niego karetkę.
Do nietypowego zdarzenia doszło w nocy z 1 na 2 listopada, około 4.00 nad ranem. Gdy policjanci otrzymali informację o nagim mężczyźnie idącym poboczem szosy, wyruszyli na jego poszukiwania, choć początkowo trudno im było uwierzyć w taką historię.
Ale opowieść okazała się prawdziwa: na poboczu drogi przed Sokolnikami, na skraju lasu, policjanci rzeczywiście znaleźli nagiego mężczyznę.
„Człowiek ten był nagi, miał bose nogi, był mocno wychłodzony, zmęczony i zdezorientowany” – informuje Podkarpacka Policja. – „Nie potrafił logicznie wytłumaczyć, gdzie idzie, nie wiedział, jak się nazywa oraz gdzie mieszka. Mężczyzna miał sine nogi, drżał z zimna, co wskazywało, że prawdopodobnie na zewnątrz był już dłuższy czas. Było mgliście i dość wilgotno, a temperatura wskazywała kilka stopni”.
Policjanci zaopiekowali się mężczyzną, zabrali do radiowozu, okryli kocem termicznym i wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Ratownicy medyczni zadecydowali o zabraniu mężczyzny do szpitala. Policji udało się ustalić tożsamość mężczyzny – okazał się 40-letnim mieszkańcem Tarnobrzega. Dlaczego jednak znalazł się nago o 4.00 rano na drodze? Ten aspekt sprawy jest wyjaśniany.
„Policja apeluje o zwrócenie szczególnej uwagi na starsze, często nieporadne, chore osoby, które potrzebują opieki. Szczególnie pory nocne są dla nich niebezpieczne” – podsumowuje Podkarpacka Policja. – „Apelujemy do mieszkańców naszego powiatu o przekazywanie informacji na temat osób, które sprawiają wrażenie zagubionych i mogą potrzebować pomocy. Telefon na numer alarmowy może uratować komuś życie”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS