Chociaż reaktory na tor nie są niczym nowym, bo w Państwie Środka były, a nawet obecnie są wykorzystywane, to jednak nigdy dotąd nie były na taką skalę, jaką teraz będzie. Naukowcy chcą przetestować najnowszą generację takich urządzeń, które oferują nie tylko solidne źródło energii przy niskich kosztach, ale również pełne bezpieczeństwo dla ludzi.
W reaktorach na tor nie wykorzystuje się samej wody do chłodzenia i generowania pary, tylko stopione sole. Praca urządzenia nie wiąże się z powstawaniem dużych ilości odpadów radioaktywnych. Sam tor powstaje jako odpad przy wydobywaniu ziem rzadkich. W Chinach występuje dość licznie. Stanowi on świetną alternatywę dla uranu, dlatego tamtejszy rząd widzi w nim ogromny potencjał.
Pierwszy reaktor na tor, w tak dużej skali, powstał w mieście Wu we, które położone jest na obrzeżach Pustyni Gobi. Dysponuje on mocą 2 MW. Władze ogłosiły, że jego pierwsze testy rozpoczną się jeszcze we wrześniu. Jeśli eksperymenty przebiegną pomyślnie, a wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują, to możemy oczekiwać, że powstanie więcej takich elektrowni.
Plany są ambitne, bo do 2030 roku, rząd chce zbudować kolejną elektrownię na tor, tym razem jeszcze potężniejszą. Obiekt ma dysponować mocą niemal 400 MW. Pomimo faktu, że inne kraje, które testowały elektrownie na tor, z niego zrezygnowały, Chiny uważają, że na ich potrzeby warto w niego inwestować.
Przy okazji energetyki przyszłości warto wspomnieć, że Chiny budują pierwszy na świecie kompaktowy reaktor jądrowy. Małe, modułowe reaktory jądrowe nowej generacji SMR mają w zamyśle ich twórców i inwestorów wypełnić niszę pomiędzy tradycyjnymi elektrowniami jądrowymi i węglowymi a farmami solarnymi i wiatrowymi.
Tak naprawdę dzięki n … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS