Tytuł komentarza nie sugeruje tylko i wyłącznie tego, że będzie zimniej, jak skazują najbliższe prognozy pogody. Chodzi głównie o światową gospodarkę. Pomimo tego, że słyszymy o pozytywnych sygnałach z Chin, to nie należy zapominać, że cały świat patrzy się na Stany Zjednoczone. Gorsze nastroje z tamtej gospodarki mają ogromny wpływ na działanie wszystkich systemów finansowych na świecie. Niestety oberwało się również polskiemu złotemu, który wczoraj wyraźnie osłabił się do większości walut, w tym również na bardzo stabilnej parze z euro.
Słabe dane gospodarcze, niezbyt zachwycający sezon wyników w USA pokazuje, że spadek inflacji wcale nie jest powodem do zachwytu i pretekstem do tego, aby zaraz doszło do znacznej poprawy nastrojów na rynkach finansowych. Wręcz przeciwnie! Obserwujemy nieco mocniejszego dolara, który zazwyczaj zyskuje, kiedy na świecie dzieje się źle. Oczywiście EURUSD pozostaje w okolicach poziomu 1,08, ale to może się zmienić, jeśli Lagarde dzisiaj czy jutro w trakcie Forum Ekonomicznego w Davos wskazałby, że EBC faktycznie wycofa się ze swojego mocnego jastrzębiego postanowienia kilkukrotnej podwyżki o 50 punktów bazowych. Teraz mówi się o tym, że EBC na najbliższym posiedzeniu zdecyduje się faktycznie na 50 punktów bazowych, a potem zmniejszy podwyżki do 50 pb.
Złoty również złapał zadyszkę, nie tylko w stosunku do dolara, ale również do euro. Para EURPLN testowała poziomy bliskie 4,75, ale obecnie obserwujemy stabilizację nieco powyżej poziomu 4,71. Niemniej, jeśli dojdzie do poprawy nastrojów na rynkach, również motywowanych przez dalsze spadki cen energii, złoty powinien być mocniejszy, co również wpłynie na dalszy wzrost cen innych ważnych aktywów w Polsce takich jak akcje czy obligacje.
Przed godziną 10:00 za dolara płaciliśmy 4,3534 zł, za euro 4,7119 zł, za funta 5,3749 zł, za franka 4,7552 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS