Z powodu zatrucia Odry życie nad tą rzeką w kilku województwach zamarło – zniknęli wędkarze, turyści, w katastrofalnym położeniu znalazły się osoby prowadzącą tu swoje biznesy. A nad Kanałem Gliwickim?
Odkąd katastrofa ekologiczna na Odrze wyszła na jaw, pojawiały się hipotezy sugerujące, że zatrucie ryb mogło mieć swój początek w Kanale Gliwickim. Tak w rozmowie ze szczecińską “Wyborczą” sugerował Wiesław Steinke z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie.
W internecie pojawiły się też sugestie, że za śniętymi rybami w Kanale Gliwickim, ale także w Odrze, mogą stać Zakłady Mechaniczne „Bumar-Łabędy” z Gliwic, państwowa spółka zajmująca się m.in. remontem czołgów. Już ponad miesiąc temu WIOŚ w Katowicach miał otrzymać zgłoszenie z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, w którym mowa o “kilkunastu sztukach śniętych ryb oraz obecności niewielkich ilości substancji ropopochodnych”, które stwierdzono w wylocie, którym ścieki do kanału odprowadza właśnie Bumar-Łabędy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS