A A+ A++

Hybrydowa polityka Zachodu wobec Rosji

Tamten tekst Honczarenki aż nazbyt dobrze się zestarzał. W międzyczasie doszliśmy do punktu, w którym Rosja podważa już nawet suwerenność krajów nordyckich – domaga się, aby również Szwecja i Finlandia pozostały poza strukturami NATO. Ostrzega, że jeśli stanie się inaczej, „będzie to miało poważne militarne i polityczne konsekwencje, które będą wymagały adekwatnej odpowiedzi ze strony Rosji”.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Moskwie, a obecnie dyrektorka Instytutu Strategie 2050, nie zgadza się jednak z tezą, że Zachód prowadził wobec Rosji politykę appeasementu: – Nazwałabym ją polityką hybrydową. Różniła się ona w zależności od kraju, a do tego obejmowała, oprócz dialogu, także twarde działania. Przykładem są tu ostre sankcje po aneksji Krymu, które mimo licznych prób rozbicia jedności europejskiej przetrwały do dziś. Angeli Merkel wypomina się Nord Stream 2, ale w dużej mierze to jest właśnie jej zasługa, że tamte sankcje wciąż obowiązują.

Przypomina też o asertywnej polityce USA, przynajmniej w niektórych obszarach. Co prawda Donald Trump dążył do resetu z Moskwą, ale nic z tego nie wyszło. Gdy kończył swoją kadencję, relacje USA z Rosją były jeszcze trudniejsze niż na początku. Przykładem jego twardej polityki był stanowczy sprzeciw wobec Nord Stream 2.

Ale już Joe Biden wręcz skapitulował w tej kwestii – odpowiadają krytycy dotychczasowej polityki Zachodu. Ostatnie zaostrzenie stanowiska USA to jedynie reakcja na ruchy Moskwy. Sankcje uważają z kolei za zbyt słabe. Muszą być w końcu niewystarczające, mówią, skoro nie wyciszają temperamentu Putina. Co prawda według Atlantic Council w latach 2014–2020 sankcje kosztowały Rosję 2,5–3 proc. PKB rocznie, co daje łącznie ok. 350 mld dol., ale najwyraźniej prezydent Rosji ceni się jeszcze wyżej.

Sankcje to hamulec. Rząd się wyżywi

– Średnioroczny wzrost PKB Rosji w ostatnich latach niewiele przekracza zero, więc można powiedzieć, że rosyjska gospodarka jest w stagnacji. Sankcje, które nałożono po aneksji Krymu, hamują jej rozwój, ale oczywiście nie niszczą jej fundamentalnie i nie uderzają w główne źródło dochodów rządu i oligarchów. Ma tu zastosowanie zasada „rząd się wyżywi”, a konsekwencje sankcji ponoszą zwykli Rosjanie – mówi prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC i były szef zespołu doradców ekonomicznych prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Czy Zachód rzeczywiście był zbyt miękki wobec Rosji? Jakie błędy popełniliśmy? I co możemy zrobić teraz? Poszukiwania odpowiedzi na te pytania należy rozpocząć w Berlinie, ośrodku będącym jednym z głównych hamulcowych twardej polityki wobec Rosji, który nawet wobec obecnej eskalacji odmówił Kijowowi dostaw broni.

Joe Biden zdecydowanie zareagował na groźby Moskwy, wcześniej jednak wręcz skapitulował w kwestii Nord Stream 2


Joe Biden zdecydowanie zareagował na groźby Moskwy, wcześniej jednak wręcz skapitulował w kwestii Nord Stream 2

Fot.: Forum

Niemcy nie lubią ryzyka dlatego ulegli iluzji

W styczniu tego roku w „Die Zeit” ukazał się apel 73 ekspertów ds. wschodnich, którzy mocno skrytykowali motywowaną historią politykę Niemiec. Ich zdaniem, pierwsze błędy popełniono już w 1992 r., gdy nieadekwatnie zareagowano na działania Rosji w mołdawskim Naddniestrzu. Wypominają Niemcom torpedowanie starań Ukrainy i Gruzji o akcesję do NATO. Nord Stream uznali wręcz za forpocztę agresji w 2014 r. „Dla i tak już kruchych stosunków ukraińsko-rosyjskich katastrofą było uruchomienie w latach 2011–2012 pierwszej nitki gazociągu Nord Stream, zbędnego z punktu widzenia polityki energetycznej. Z perspektywy czasu wydaje się, że utorowało to drogę do inwazji Rosji na Ukrainę dwa lata później. Znaczna część istniejących zdolności przesyłowych gazu między Syberią a UE w 2021 r. nie została wykorzystana. Tymczasem Republika Federalna przygotowuje się obecnie do całkowitego wyeliminowania pozostałego wpływu gospodarczego Ukrainy na Rosję poprzez otwarcie gazociągu Nord Stream 2” – napisali.

– Niemcy są społeczeństwem, które nie lubi ryzyka. To widać również w ich polityce zagranicznej. Przez długie lata Niemcy nie musiały się zresztą angażować w wielkie spory tego świata, bo tym się zajmowały USA i wcale nie potrzebow … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZapowiedź meczu z Sandra SPA Pogoń Szczecin – Handball Stal Mielec
Następny artykułTadej Pogacar najlepszy w Emiratach Arabskich. Polak wysoko