Telefony komórkowe są dziś obecne wszędzie. A przecież jeszcze nie tak dawno trzeba było wystać się w kolejce, by o umówionej godzinie mieć szansę na chwilę rozmowy z ukochaną. Co więcej, tą rozmowę w kluczowym momencie mógł przerwać brak impulsu na karcie.
Czy wiecie co to za miejsce?
Przez lata właśnie na tym skrawku ziemi wielu przeżywało swoje wielkie sukcesy i dramaty. Dla najmłodszych to zagadkowe miejsce (tak jak i cała opowieść o oczekiwaniu, impulsach i temu podobnych) może być niezrozumiałym ewenementem: po co tu przychodzono? Po co wystawano długie godziny w kolejce, żeby porozmawiać? Jakie znaczenie w tym wszystkim miały pierwsze, nowoczesne, plastikowe karty, które pojawiły się, zanim jeszcze ktokolwiek w Polsce dostał pierwszy plastikowy dowód osobisty?
Najmłodsi nie pamiętają, ale pokolenie dzisiejszych 30-latków doskonale wie, jak dużą wartość mogła mieć budka telefoniczna.
To stąd można było zadzwonić do ukochanej mieszkającej w odległej miejscowości. To tu dowiadywano się o zdrowiu najbliższych osób z innych krańców Polski. To tu, w atmosferze prywatności, za zamkniętymi drzwiami, można było spokojnie porozmawiać.
Rozmowa w miejscu publicznym, ale taka, której treści nikt nie musiał poznać.
Ograniczała nas tylko liczba impulsów, które mieliśmy wykupione w specjalnych żetonach, a później na magnetycznych, nowoczesnych kartach, które szybko stały się cennym towarem kolekcjonerskim
Czy budki telefoniczne powinny wrócić do łask?
Rozmawiamy w pracy, w b … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS