W ubiegły piątek pogoda zachęcała do spaceru po targowisku. Przed 12.00 ruch był mniejszy. Na dolnym targu nabiałem handlowała już tylko pani Jola, a naprzeciw niej „rybacy”.
Na nie osłoniętych od wiatru stołach od rana handlowało dziewięciu gospodarzy. Właściwie gospodyń, bo ten jeden pan był w tym towarzystwie rodzynkiem.
”Ministerstwo rolnictwa pozwoliło rolnikom sprzedawać produkty żywnościowe wprost z gospodarstwa. Rolniczy handel detaliczny (RHD) umożliwia sprzedaż surowców i żywności przetworzonej konsumentowi końcowemu pod warunkiem, że wyprodukowana żywność w całości lub w części pochodzi z własnej uprawy, chowu lub hodowli. Nowe regulacje prawne obowiązują już ponad rok (od 1 stycznia 2019).
Gospodyni z Klonówki
Na stoisku pani Joli, z Klonówki, wybór towaru był spory: jajka 0,60-0,80 zł za sztukę, kaczuszki od 30 do 40 zł, gęsi 100 – 120 (waga 4-5 kg), kury od 20 do 35 zł, krew na czerninę – 5 zł słoik a smalec z gęsi 40 – 50 zł za kg.
– Najlepiej sprzedają się kaczuszki i jaja, kury słabiej – mówi pani Jola. – Mam zezwolenie i korzystamy z tego pozwolenia na handel dla rolników. We wtorki jest na cztery, w piątki handluje nawet dziewięć osób, siedem z różnych stron powiatu starogardzkiego a dwie panie z kościerskiego.
– Ma pani kurki? – pyta klientka.
– Tak. Są ładne świeżutkie, podroby w środku. Śmiało w chłodnym miejscu pani poleżą, jak od razu trafią do lodówki – dodaje pani Jola. – Sezonowo mamy nawet perliczki, po 50 zł.
Dorsz podrożał?
Naprzeciwko, na stoiskach w „rybowozach”: dorsz bez głowy – 24 zł/kg, śledź – 8 zł/kg, pstrąg – 20 zł/kg, filet z pstrąga 33 zł/kg, sandacz 29 zł/kg, marynowane śledzie – 19,50 zł/kg.
– Jak z rybą – pytam Ryśka.
– Zadzwoń w poniedziałek.
Zadzwoniłem, około 21.00 […]
J. Rokiciński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS