A A+ A++

Czy funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji posiadali wiedzę na temat tego, w którym miejscu w Starachowicach zlokalizowana była, działająca w sposób niezgodny z przepisami prawa jedna z tzw. mieszkaniówek, w jakiej realizowane były usługi o charakterze seksualnym? Odpowiedzi na tak postawione pytanie szukał TYGODNIK.

Kilka dni temu media w naszym regionie, a także największe krajowe serwisy informacyjne obiegła wiadomość o gigantycznej akcji funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji, wymierzonej w zorganizowaną grupę przestępczą specjalizującą się w czerpaniu korzyści z prostytucji. Mundurowi zatrzymali kilka osób, w tym dwóch mężczyzn, którzy mieli stać na czele gangu.

Jak relacjonowali wówczas przedstawiciele Prokuratury Krajowej, przestępcy tylko w ciągu miesiąca mogli na „czysto” zarobić ok. 80 tys. złotych. Takie zyski zapewniła im tzw. sieć „mieszkaniówek”. Co oznacza ta nazwa w przestępczym półświatku? To nic innego, jak lokale i mieszkania wynajmowane w wielu miastach, w których kwitł seksbiznes.

Prostytutki przyjeżdżały do nich nie tylko z różnych zakątków kraju, ale także zza granicy. Jak ustalili przedstawiciele organów ścigania, sieć nielegalnych agencji towarzyskich działała na terenie 5 województw, w tym m.in. małopolskiego, śląskiego oraz lubelskiego. Mieszkania wynajmowane były również na terenie naszego regionu. W województwie świętokrzyskim, usługi towarzyskie realizowane były m.in. w Kielcach, Busko Zdroju, Sandomierzu i Starachowicach.

I właśnie ostatnie z wymienionych miast, wśród mieszkańców powiatu i okolic, budzi najwięcej komentarzy. Dlaczego? Coraz częściej padają bowiem pytania o lokalizację. Gdzie dochodziło do cyklicznych spotkań z udziałem prostytutek i ich klientów?

Z nieoficjalnych ustaleń TYGODNIK-a, a także portalu starachowicki.eu wynika, iż tzw. „mieszkaniówka” działała od wielu miesięcy w jednym z budynków wielorodzinnych, położonych w północnej części Starachowic. – Jeszcze kilka lat temu, usługi o charakterze seksualnym świadczone były w jednym z bloków przy ul. Zakładowej w Starachowicach. Po tym, jak sprawa stała się głośna i kiedy coraz więcej mieszkańców zainteresowało się tematem, dziewczęta przeniosły się w inne miejsce – mówi nam osoba, związana od lat ze środowiskiem policyjnym.

Ogłoszenia towarzyskie zamieszczane były w portalu internetowym.

fot. zespół prasowy CBŚP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMysłowiccy sportowcy będą trenować z nowym sprzętem
Następny artykułCo z budową ronda na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i ul. Zacisze?