Główny Inspektorat Sanitarny podał w poniedziałek dane dotyczące liczby zakażonych koronawirusem w przeliczeniu na mieszkańców danego województwa. Wynika z nich, że na Pomorzu jest najmniej przypadków zakażeń w całej Polsce – 7,3 na 100 tys. mieszkańców (przy krajowej średniej wynoszącej 17,4).
Koronawirus w Trójmieście – wszystkie informacje
Zdecydowanie najbardziej dotkniętym przez pandemię regionem jest województwo mazowieckie, gdzie odnotowano 30,7 przypadków zakażenia na 100 tys. mieszkańców, a także województwa dolnośląskie (24 przypadki na 100 tys. mieszkańców) oraz łódzkie (21,5 przypadku na 100 tys. mieszkańców).
Skąd tak dobre dla Pomorza dane?
Wiele osób spekuluje, że niższa liczba potwierdzonych przypadków zakażenia wynika z mniejszej liczby przeprowadzanych testów.
Nie wszystkie wojewódzkie stacje sanepidu publikują dane dotyczące liczby wykonanych testów, nie ma więc możliwości szczegółowego porównania pod tym względem poszczególnych regionów. Pomorski sanepid takie dane jednak udostępnia. Wynika z nich (w zaokrągleniu), że w naszym województwie jeden przeprowadzony test przypada na 394 mieszkańców. W całym kraju średnia wynosi z kolei jeden test na 278 mieszkańców.
Od 10 dni liczba testów wykonywanych na Pomorzu zdecydowanie wzrosła, a liczba potwierdzonych przypadków nie rośnie.
To mogłoby sugerować, że faktycznie dane z Pomorza są niedoszacowane, jednak warto wziąć pod uwagę fakt, że mniejszą liczbę testów wykonywano w naszym województwie głównie na początku pandemii, gdy w regionie działało tylko jedno laboratorium, które dodatkowo przeprowadzało też badania dla województwa kujawsko-pomorskiego.
Wówczas jednak Pomorze wcale nie było na czele województw z najmniejszą liczbą zakażeń na 100 tys. mieszkańców. Wyprzedzały nas choćby województwa opolskie, podlaskie czy zachodnio-pomorskie. Od 10 dni liczba testów wykonywanych na Pomorzu zdecydowanie wzrosła, a liczba potwierdzonych przypadków nie rośnie. To podważa nieco tok myślenia tych, którzy sugerują, że mniejsza zachorowalność wynika u nas z mniejszej liczby przeprowadzanych testów.
Mniej wyjazdów na południe Europy?
Jakie są inne wytłumaczenia? Zdecydowanie mniej przypadków zakażeń odnotowuje się na północy kraju (poza Podlasiem). Z południa zdecydowanie prościej było wyruszyć na krótkie zimowe wakacje do najbardziej zagrożonych pod koniec lutego i na początku marca regionów, jak Włochy czy Hiszpania, gdzie pojawiły się pierwsze w Europie ogniska pandemii.
Tę teorię zdają się potwierdzać badania rynku turystycznego, dotyczące preferencji wypoczynkowych w poszczególnych województwach. W województwach najbardziej dotkniętych pandemią (pomijając Warszawę i jej okolice) i znajdujących się na południu kraju nawet 55 proc. wyjeżdżających za granicę wybierało właśnie południe Europy. Z kolei na Pomorzu tylko 40 proc. wyjazdów wypoczynkowych przewidywało taki kierunek.
Podobne do Pomorza “wyniki” miały też inne województwa mniej dotknięte pandemią i znajdujące się na północy kraju, jak np. warmińsko-mazurskie (39 proc.), zachodnio-pomorskie (40 proc.) czy kujawsko-pomorskie (41 proc.). Z całej północy kraju najczęściej wyruszali na południe Europy mieszkańcy Podlasia, które aktualnie jest jedynym województwem z północy mającym dużą średnią zachorowań na COVID-19.
Inna z teorii mówi o tym, że Pomorze było mniej narażone przez wcześniejszy termin ferii i wyjazdy rodzin na zimowe wakacje w terminach, gdy koronawirus jeszcze nie pojawiał się w Europie. Ta teoria jednak jest trudna do obrony, bo w tym samym terminie, co w naszym województwie, ferie zimowe odbywały się też w województwach łódzkim czy śląskim, które są jednymi z najbardziej dotkniętych pandemią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS