Od poniedziałku na plaży prawie nikogo nie ma, chociaż jest ładna pogoda. Nikt nie przychodzi, bo słyszeli, że kąpielisko zamknięte. Po prostu już ręce nam opadają – opowiada sprzedawczyni lodów na plaży w Przybrodzinie.
Grunt pod stopami jest nieprzyjemnie miękki, klejący, jakby się brodziło w mule. Przy każdym ruchu stopy piasek się podnosi. Jak na ruchomych piaskach. Wrażenie jest takie, jakby coś cię zasysało.
– Nieprzyjemne uczucie. Wiesz, że stoisz na czymś niestabilnym – opisuje Łukasz Cynalewski, fotoreporter “Wyborczej”, brodząc po kolana w wodzie Jeziora Powidzkiego.
– W zeszłym roku wpadłem tu po szyję – relacjonuje nam dziewięcioletni Jasiu, który ręką wskazuje na otoczony taśmami fragment na jeziorze, niedaleko brzegu. To właśnie tu zapada się grunt w jeziorze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS