Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR podsumowali wakacje. Przeprowadzili m.in. 14 wypraw poszukiwawczych, w tym jedną bardzo głośną, gdy zaginął 13-latek.
Podczas zakończonych już wakacji ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR wyruszali w góry 249 razy, by udzielić pomocy 284 osobom poszkodowanym. Głośno było zwłaszcza o jednej akcji, podczas której poszukiwali 13-letniego chłopca. Przypomnijmy: ratownicy otrzymali zgłoszenie o tym, że na szlaku w Beskidach zaginął 13-latek. Chłopiec wędrował z ojcem. To była ostatnia sobota, 31 sierpnia.
Tata z synem chcieli dojść do studenckiego schroniska
Wycieczkę rozpoczęli z dworca PKP w Suchej Beskidzkiej, wędrowali w kierunku Jałowca, żółtym szlakiem przez przełęcz Przysłop. Ich celem była chatka Adamy, gdzie chcieli zanocować. To studenckie schronisko w Beskidzie Żywieckim na północnych stokach Opuśnioka (819 m n.p.m.) w Paśmie Jałowieckim. Chłopiec szedł wolniej, niż tata. Ojciec oglądał się i sprawdzał, czy syn idzie za nim. Na Kiczorze za Przysłopem ojciec zorientował się, że chłopca nie ma. Zwrócił, miał nadzieję, że spotka go na szlaku. Po bezskutecznych próbach odnalezienia syna na własną rękę tata poprosił o pomoc GOPR. Na miejsce skierowano ratowników. W poszukiwania została zaangażowana również policja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS