Jak informuje agencja Associated Press, w środę zaobserwowano ładunki spadające na teren kancelarii prezydenta w Korei Południowej. Powołano specjalny zespół, który stwierdził, że balon przenosił śmieci. Dodano, że Kim Dzong Un wysyła przesyłki z taką zawartością od kilku miesięcy. Służby szacują, że do Seulu trafiło już ponad trzy tysiące takich balonów. Ma to być odpowiedź na propagandowe ulotki, które z Seulu trafiały do Pjongjangu.
Służba Bezpieczeństwa Prezydenta przekazała, że „dochodzenie przeprowadzone przez zespół reagowania chemicznego, biologicznego i radiologicznego wykazało, że obiekty nie stanowiły zagrożenia ani skażenia, więc zostały usunięte”
Dodano, że to pierwszy taki przypadek, kiedy na terenie kancelarii wylądował balon z Korei Północnej. Teren jest bowiem ściśle chroniony przez dziesiątki żołnierzy, a dodatkowo obowiązuje tam strefa zakazu lotów.
Władze apelują do mieszkańców Seulu
Służba Bezpieczeństwa prezydenta podkreśliła, że balony mogą być niebezpieczne. Zaapelowano do mieszkańców miasta, by ci pod żadnym pozorem nie podchodzili ani nie dotykali takich przesyłek, jeśli przypadkowo na nie trafią.
„Jeśli znajdziesz spadające balony, nie dotykaj ich i zgłoś je do najbliższej jednostki wojskowej lub posterunku policji” – czytamy w komunikacie.
Jak podała agencja informacyjna Yonhap, balon był monitorowany przez służby w czasie rzeczywistym. – Trudno jest poradzić sobie z ładunkami w powietrzu, ponieważ nie wiemy, co mogą zawierać te balony – powiedział prezydencki urzędnik cytowany przez Yonhap.
Czytaj też:
Balon z Rosji w polskiej przestrzeni powietrznej. Komunikat DORSZCzytaj też:
Tajemniczy obiekt z Rosji nad Polską. Wojsko przekazało szczegóły
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS