A A+ A++

W poniedziałek po południu Hubert Hurkacz poinformował, że podjął bardzo przykrą decyzję – nie wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Polski tenisista nie zdąży w pełni wyleczyć urazu, jakiego nabawił się podczas Wimbledonu. Ryzyko pogłębienia kontuzji okazało się zbyt wielkie. Uznał, że musi odpuścić.

Zobacz wideo Iga Świątek: Tata na siłę zabierał nas na treningi [Fragment rozmowy z 2018 roku]

Znając Hurkacza jestem przekonany, że nie było mu łatwo wycofać się z igrzysk. Dla niego występ w Paryżu był bardzo ważny – tym bardziej że trzy lata temu w Tokio z powodu zatrucia pokarmowego wypadł znacznie poniżej możliwości. Teraz w stolicy Francji miał realne szanse na medal w parze z Igą Świątek, a być może byłby nawet w stanie sprawić niespodziankę w singlu. W końcu w tym roku grał najlepiej w karierze na mączce, a igrzyska odbędą się na kortach Roland Garros.

Bezmyślność na Wimbledonie?

Trzeba współczuć Hubertowi Hurkaczowi, ale część kibiców postanowiła przy tej okazji go zaatakować. Krytyków można podzielić na dwie grupy. Jedni zarzucają mu bezmyślność, która doprowadziła do urazu. Tenisista w końcówce czwartego seta drugiej rundy Wimbledonu z Arthurem Filsem rzucił się do piłki, aby zagrać woleja. Wstał na tyle niefortunnie, że uszkodził łękotkę. “Po co się rzucał?”, “Co za głupota”, “Przecież wiedział, że zaraz są igrzyska” – to tylko niektóre z komentarzy.

Czy naprawdę zawodnik powinien w ten sposób kalkulować? Może Hurkacz w ogóle powinien odpuścić start w Londynie, zamknąć się w domu przed igrzyskami i uważać z jakimkolwiek wysiłkiem fizycznym? To brzmi trochę nonsensownie, podobnie jak argumenty padające ze strony fanów.

Polak rzucił się do zagrania Francuza w ferworze walki. Nieraz już w podobny sposób zachowywał się na kortach trawiastych. Nigdy wcześniej nie skończyło się to urazem, a już na pewno tak poważnym. Pech chciał, że kontuzja pojawiła się w najgorszym możliwym momencie. Pojawiła się jednak w trakcie gry, to element sportowej rywalizacji. Nie zrobił sobie krzywdy na własne życzenie poza kortem, a walcząc o awans do kolejne rundy. Można mówić jedynie o braku szczęścia, a nie nieodpowiedzialności zawodnika.

Powinien jechać za wszelką cenę?

Kolejna grupa zarzutów dotyczy konsekwencji wynikających z decyzji Huberta Hurkacza. Niestety brak występu naszego najlepszego tenisisty w Paryżu oznacza, że w deblu nie wystąpi żadna polska para. Jan Zieliński nie ma z kim zagrać w grze podwójnej, bo inni polscy zawodnicy są zbyt nisko w rankingu. Szkoda, bo mówimy o niedawnym mistrzu wielkoszlemowym z Wimbledonu, który w tym roku zwyciężył także w Australian Open (w obu przypadkach w mikście).

Z uwagi na absurdalne przepisy nie powstanie także żaden polski duet w turnieju olimpijskim gry mieszanej. Hubert Hurkacz nie wystąpi z Igą Świątek, a Jan Zieliński nie może rywalizować w mikście, bo najpierw musiałby zagrać w deblu. Tym samym za jednym zamachem tracimy kilka szans medalowych w Paryżu.

Kibice mają największe pretensje do Hurkacza, że zniszczył karierę Zielińskiemu, który nie wystąpi przez niego na igrzyskach. “Mógłby wyjść i skreczować”, “Co z niego za kolega”, “Egoista” – to tylko niektóre z opinii w mediach społecznościowych. Czy słuszne? Moim zdaniem niekoniecznie.

Igrzyska olimpijskie to wielkie zawody, a wychodzenie na kort w singlu i deblu na dwa gemy byłoby ze strony Huberta niepoważne. Duch fair play zakłada, że występujesz w turnieju tylko wtedy, gdy czujesz się gotowy. W innym wypadku ktoś inny wchodzi na twoje miejsce. Ponadto nikt z nas dokładnie nie wie, jaki jest aktualnie stan zdrowotny naszego tenisisty. Łatwo oceniać sprzed komputera czy telewizora.

Hejt na Huberta Hurkacza jest w tym momencie nie tylko absurdalny, ale i niesprawiedliwy. Marzył on o igrzyskach, walczył z czasem, ale uznał, że ryzyko jest zbyt poważne. W takiej sytuacji wydaje się, że lepiej wspierać zawodnika niż go atakować. To też nie jego wina, że nasz męski tenis – w przeciwieństwie do kobiecego – wisi na jednym tenisiście w singlu i jednym w deblu. Tak jest niestety od kilku lat, a dziś tuż przed igrzyskami płacimy za to poważną cenę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDowbor zaskoczyła wyznaniem. “Robię to poza kamerami”
Następny artykułWjazd do Polski z Białorusi. Nowe zasady dla samochodów osobowych