Romuald Szeremietiew przypomina doniesienia, z których wynika, że każde euro zainwestowane w Polsce w znacznym stopniu przyczynia się do wzrostu niemieckiej gospodarki.
“Günther Oettinger, unijny komisarz ds. budżetu i zasobów ludzkich powiedział, że z każdego przekazywanego Polsce unijnego euro, do Niemiec wraca aż 86 centów. Elżbieta Bieńkowska, kiedy była ministrem rozwoju regionalnego, oceniła ten poziom na 85 eurocentów” – napisał Szeremietiew w mediach społecznościowych.
“Jeszcze lepsze wyniki osiągają Niemcy biorąc całą Grupę Wyszehradzką (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry). Podobno za każdego 1 euro wydanego w tych krajach w ramach unijnej polityki strukturalne, mają zwrot na poziomie 1,25 euro! Niemcy więcej otrzymują, niż wpłacają” – dodaje w kolejnym wpisie.
Polska traci na członkostwie w UE?
Europoseł Patryk Jaki zaprezentował w poniedziałek raport dotyczący ekonomicznego bilansu członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Według danych zaprezentowanych podczas konferencji, w okresie 2004-2020 Polska otrzymała netto z Unii Europejskiej ok 593 mld złotych. W tym samym okresie bilans kwot wytransferowanych z Polski przez zachodnie firmy do zysków polskich przedsiębiorstw w UE wyniósł minus 981 mld złotych.
W prezentacji raportu, oprócz Patryka Jakiego, wzięli także udział autorzy raportu: prof. Krysiak oraz prof. Grosse. Europoseł stwierdził, że Polska “zapłaciła” za dostęp do unijnych środków otwarciem swojego rynku dla zachodnich firm.
– Fundusze europejskie, które otrzymujemy są opłatą za dostęp do polskiego rynku – stwierdził polityk i podał przykład niemieckiej firmy, która wytwarzając określone produkty zamawia część podzespołów w Polsce. Finalnie niemiecka firma sprzedaje produkt z wysoką marżą, a polska firma otrzymuje znacznie mniejsze środki.
– W dyskusji bardzo często słyszymy, zwłaszcza od polityków zachodnich, że Polska traktuje UE jak bankomat, że Polska otrzymuje fundusze europejskie, dlatego że “wszyscy chcą Polsce pomóc i nikt nie ma w tym żadnego interesu”. Nie pokazuje się całego kontekstu: że kiedy wchodziliśmy do UE, fundusze gwarantowane były opłatą za dostęp do polskiego rynku – mówił Jaki.
Czytaj też:
Prof. Legutko: UE zajęta jest walką z polskim rządemCzytaj też:
Winnicki: Polacy popierają członkostwo w UE pod jednym warunkiem
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS