A A+ A++

Podczas niedzielnych dożynek wojewódzkich w podlubelskim Radawcu pojawiła się cała wierchuszka PiS. Politycy przekonywali, że dla rolników zrobili dużo, przepraszali za potknięcia i prosili o głosy w nadchodzących wyborach. O tym, co niewygodne, nie wspominali

Wojewódzkie dożynki na Lubelszczyźnie co roku odbywają się na lotnisku w podlubelskm Radawcu. To duża impreza, która przyciąga wiele osób. Uruchamiane są specjalne linie, które dowożą tu mieszkańców Lublina, a później odwożą ich do domu. Na lotnisku w tym roku można było oglądać wieńce dożynkowe, napić się piwa, pobawić w wesołym miasteczku czy kupić coś na jednym z dziesiątek straganów.

Impreza podsumowująca ostatnie zbiory i przyciągająca tysiące osób w trakcie trwającej kampanii wyborczej to świetna okazja do promowania się przez polityków. W niedzielę w Radawcu było podobnie. Prym wiedli ludzie związani ze Zjednoczoną Prawicą. Na wjeździe na parking biorących udział w imprezie witał wielki billboard posła Jana Kanthaka. Samego polityka, który w ostatnich wyborach był spadochroniarzem na lubelskiej liście, w Radawcu jednak nie spotkaliśmy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNicola Zalewski już po badaniach. Poznaliśmy pierwszą diagnozę
Następny artykułDziękowali za plony w gminie Strzegom [FOTO]