A A+ A++

Koronawirus spowodował, że gabinety fryzjerskie i kosmetyczne zostały zamknięte. Pozostaje nam samodzielnie mierzyć się z kosmetycznymi wyzwaniami lub… spojrzeć na siebie łaskawszym okiem. Idea ciałopozytywności chyba nigdy nie była nam bliższa, dlatego warto lepiej ją poznać.

Koronawirus: wszystkie informacje

Czy podoba ci się twoje ciało?

tak, akceptuję się w całości 20%

raczej tak, ale widzę w nim pewne niedoskonałości 53%

raczej nie, mam sporo kompleksów 16%

nie, mój wygląd zupełnie mi się nie podoba 11%

Oddaj głos Łącznie głosów: 190

– Ciałopozytywność to przede wszystkim akceptacja i szanowanie każdego ciała bez względu na rozmiar, wygląd (rozstępy, blizny, kondycja skóry), kolor skóry, sprawność fizyczną czy też wiek – tłumaczy Aleksandra Dejewska, terapeutka, założycielka fundacji Aż Sobie Zazdroszczę. – Panuje błędne przekonanie, że ciałopozytywność jest promowaniem otyłości. To nie prawda. Akceptacja już z definicji jest bezwarunkowa i to ma zastosowanie również do ciała. Nasz wygląd jest zmienny i nie na wszystko, co dzieje się z naszym ciałem mamy wpływ. Dużo z tych zmian ma swoje podłoże w genach.

Źródła kompleksów

Ruch ciałopozytywności ma na celu promowanie zdrowego, pozytywnego stosunku do własnego ciała i ciał innych ludzi. To praca nad pozbywaniem się kompleksów i nieuleganiem kulturowym kanonom piękna.

– Podczas pracy z pacjentkami często słyszę, że wyniosły kompleksy z domu rodzinnego, w którym rodzice byli niezadowoleni lub nadmiernie skupieni na wyglądzie. Słucham o spotkaniach rodzinnych, podczas których ich wygląd był komentowany, a nawet wyśmiewany – mówi Aleksandra Dejewska.
Wśród źródeł kompleksów terapeutka wymienia też doświadczenia szkolne (komentarze rówieśników, wyśmiewanie osób z nadwagą) oraz nierealne kanony piękna promowane m.in. w mediach społecznościowych.

Perfromans Aleksandry Dejewskiej

Aleksandra Dejewska rozebrała się w Sopocie.

– Kultura ma duży wpływ na tworzenie tzw. Ja Idealnego, czyli idealnego obrazu ciała. A im większa rozbieżność między naszym realnym wyglądem a idealnym wyobrażeniem, tym więcej frustracji odczuwamy – tłumaczy Aleksandra Dejewska. – Co ciekawe, do lat 90. na wyspach Fidżi nieznane były zaburzenia odżywiania. Pojawiły się w momencie, kiedy zainstalowano tam satelity dające dostęp do amerykańskiej telewizji. Wraz z tym zaczęły pojawiać się osoby chore na zaburzenia odżywiania. Myślę, że to dobrze obrazuje, jaki wpływ na zdrowie psychiczne mogą mieć media.

Ciałopozytywność w Trójmieście

Mówi się, że ciałopozytywność wywodzi się z ruchu “body positive”, który powstał w 1996 r. z inicjatywy pisarki i producentki Connie Sobczak, cierpiącej na zaburzenia odżywania, oraz psychoterapeutki Elizabeth Scott. Niektóre źródła podają jednak, że jego genezy można upatrywać w latach 60., kiedy po raz pierwszy zaczęto walczyć z dyskryminacją osób o większej wadze ciała. W Polsce najpopularniejszą działaczką na rzecz ciałopozytywności jest Kaya Szulczewska prowadząca na Instagramie profil cialopozytyw_polska. Znajdziemy tam przede wszystkim zdjęcia i grafiki przedstawiające różne elementy ludzkiego ciała.

– To instagramowa platforma wymiany doświadczeń i wsparcia w temacie ciała, samoakceptacji, a także zdrowia, profilaktyki chorób, psychoedukacji i wszystkich innych tematów, gdzie ciało może być punktem wyjścia – pisze o swoim profilu Kaya Szulczewska.

Również w Trójmieście możemy znaleźć osoby i fundacje działające na rzecz pozytywnego stosunku do własnego ciała. Dwa lata temu publikowaliśmy wywiad z Sonią Cytrowską, która działa na rzecz normalizacji owłosienia kobiecego ciała. Za to Aleksandra Dejewska, założycielka fundacji Aż Sobie Zazdroszczę, pomaga osobom z zaburzeniami odżywiania i depresją. Kobiety wspiera też Centrum Praw Kobiet.

Udowadnia kobietom, że nie muszą się depilować. Wywiad z Sonią Cytrowską

– Centrum Praw Kobiet w swojej działalności ma na celu głównie pomoc kobietom, które doświadczyły przemocy i dyskryminacji. Często ich funkcjonowanie, zarówno emocjonalne, poznawcze, jak i behawioralne jest uwarunkowane zaniedbaniem oraz wieloletnim znęcaniem się psychicznym, fizycznym, ekonomicznym czy seksualnym ze strony najbliższych osób. Przywrócenie do równowagi kobiety po tak traumatycznych doświadczeniach, a mowa tutaj o przedłużonej traumie w postaci przemocy – zajmuje nie raz kilka lat i jest uwarunkowane m.in. opieką instytucji, które w Polsce często same posługują się stereotypami lub przemocowymi rozwiązaniami. W oddziale w Gdańsku organizujemy m.in. warsztaty z praw seksualnych oraz przemocy dla dziewcząt w wieku nastoletnim jako profilaktykę przemocy seksualnej, ale także grupy wsparcia dla ofiar przemocy, porady indywidualne z psychologami, którzy często specjalizują się również w edukacji seksualnej i/lub seksuologii.

Temat ciałopozytywności, słowem nauka kochania własnego ciała, częściej dotyczy osób, które równowagę mają już w jakiś sposób przywróconą lub zachowaną. Mogą spojrzeć na siebie z perspektywy bezpieczeństwa psychicznego i fizycznego i powoli wdrażać czułość wobec samych siebie, na przekór wzorcom mówiącym o restrykcyjnych dietach/idealnym wyglądzie/portrecie idealnej partnerki seksualnej, który w gruncie rzeczy nie istnieje: jest bowiem sprawą indywidualną. W kulturze patriarchalnej, w której obracamy się w Polsce, taka nauka miłości do własnego ciała może zająć wiele lat, pomimo tego, jak bardzo jest ważna. Pozytywny stosunek do tego, co pierwotne, cielesne i często “grzeszne” w naszej kulturze, ma realny wpływ na zdrowie psychiczne człowieka i jego funkcjonowanie w relacjach – mówi Marta Typa, Centrum Praw Kobiet – oddział w Gdańsku.

Pokaz bielizny dla kobiet w różnych rozmiarach

Ciałopozytywność? Zacznij od siebie i podaj dalej

Działanie na rzecz ciałopozytywności warto zacząć od siebie. Czasem może być w tym potrzebna pomoc psychoterapeuty (część z nich w tym trudnym czasie pracuje online). Warto też bardziej krytycznym okiem spojrzeć na treści, które widzimy w mediach i pozytywnie reagować na kampanie, które promują naturalność i różnorodność.

Psycholodzy w Trójmieście pracują także online

– Traktujmy dziewczynki jak wartościowe osoby, a nie tylko piękne – przypomina Aleksandra Dejewska. – Chłopcy dużo częściej słyszą od rodziców, że są mądrzy czy sprytni. Postarajmy się też zauważać różnicę między światem wirtualnym a realnym. Możemy sami dołożyć cegiełkę do ruchu ciałopozytywności np. udostępniając swoje zdjęcia bez filtrów, wolontariat w fundacji czy udostępnianie w mediach społecznościowych wartościowych treści z tego nurtu. Ale przede wszystkim traktujmy innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHistoryczne nominacje do Gladiatorów. Są Miedziowe
Następny artykułWielkanoc inna niż zwykle