Samorządy od lat zwracają uwagę, że systematycznie zmniejsza się finansowy wkład władz centralnych w proces kształcenia dzieci i młodzieży. W Dniu Edukacji Narodowej UMP publikuje raport, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak fatalnie to wygląda.
Eksperci Unii Metropolii Polskich swoich obliczeń dokonali na podstawie jednej, fikcyjnej podstawówki, którą nazwali Naszą Szkołą. Założyli, ile uczy się w niej dzieci – bo to właśnie za każdym dzieckiem podążają rządowe pieniądze, ilu i jakich muszą mieć nauczycieli i specjalistów oraz obsługę techniczną. Punkt po punkcie opisali, z jakimi kosztami wiąże się prowadzenie takiej placówki. Co wyszło z obliczeń?
“Samorząd prowadzący Naszą Szkołę musi się liczyć z tym, że przy otrzymanych 2 mln 254 tys. zł subwencji musi dodatkowo znaleźć we własnych dochodach 1 mln 702 tys. zł, a więc 75,5 proc. otrzymanej subwencji oświatowej na szkołę. Na same tylko wynagrodzenia nauczycieli brakuje 598 tys. zł, a więc 27 proc. przekazanej subwencji” – piszą autorzy symulacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS