A A+ A++

Mogło się wydawać, że jednym z elementów zmiany, jaką przyniosą wybory 15 października będzie to, że politycy przestaną dyktować kompetentnym muzealnikom, jak mają wyglądać wystawy w kierowanych przez nich instytucjach. Niestety, były to próżne nadzieje.

W sporze o Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – PiS i związani z partią historycy atakują właśnie nowe kierownictwo placówki, które przywróciło oryginalny, zgodny z zamierzeniami autorów kształt wystawy głównej – głos zabrał bowiem minister obrony narodowej Władysław Kosiniak–Kamysz. Choć biorąc pod uwagę, że za naszą wschodnią granicą trwa wojna, chyba nie powinien narzekać na brak zajęć bardziej związanych z zadaniami jego resortu.

Lider PSL przyłączył się do głosów prawicy, domagających się przywrócenia na wystawie tablic, poświęconych między innymi rodzinie Ulmów. “Wystawa główna Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku musi być przykładem tego, co nas łączy, nie dzieli. Usuwanie z niej tych, którzy dawali świadectwo patriotyzmu i niezłomnej walki o dobro Ojczyzny jest niedopuszczalne. Fragmenty ekspozycji dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, ojca Maksymiliana Kolbego oraz rodziny Ulmów powinny zostać natychmiast przywrócone” – napisał na portalu X. W wywiadzie na antenie Polsatu zapewniał, że jego środowisko nie odpuści tej sprawy i będzie interweniować u ministry kultury Hanny Wróblewskiej, a nawet premiera Donalda Tuska. “Zrobimy tak, że [te tablice] wrócą” – zapewnił.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTomasz Kammel przerwał milczenie ws. dziecka. To jednak nie były plotki
Następny artykułWiesław Kopterski wiceburmistrzem Prudnika