Wiadukt nad ulicą Sienkiewicza i linią kolejową nr 25 ma być elementem wielkiego przedsięwzięcia, w ramach którego powstaną także m.in. most na Wisłoce i północna obwodnica Mielca. Wydawało się, że budowa ruszy w tym roku, przynajmniej takie były deklaracje. Dziś jednak okazuje się, że inwestycja ta nie posiada nawet dokumentacji.
Wiadukt ma kosztować ok. 40 mln zł, z czego 10-15 mln zł mają wyłożyć Polskie Linie Kolejowe. Resztę mają zapłacić lokalne samorządy. – My sporządzimy dokumentację. Będziemy również partycypować z własnej woli w wykupie ewentualnie działek pod ten wiadukt – zapewnia starosta Stanisław Lonczak.
Wyłożenia pieniędzy tu i teraz domaga się lider powiatowej opozycji, szef klubu radnych PiS, Zbigniew Tymuła: – Aby ogłosić przetarg na to zadanie, muszą być zabezpieczone środki – twierdzi. – Podejmując decyzję o ich braku w budżecie, władze powiatu biorą pełną odpowiedzialność za konsekwencje!
Maciej Jemioło, członek Zarządu Powiatu, przekonuje, że brak pieniędzy na budowę wiaduktu w budżecie nie oznacza, że tej inwestycji nie będzie. – Czekamy na sporządzenie zmiany dokumentacji – zaznacza. – Ona musi być wykonana, byśmy mogli złożyć wniosek o dotację na ten cel z Funduszu Dróg Samorządowych. Termin dokonania zmiany to 30 czerwca, potem będą przetargi itd. Czyli wiadukt będzie budowany w 2021 r. A więc jeśli nie ma środków na ten cel w budżecie, nic złego się nie dzieje.
Czytaj również
W budżecie powiatu nie ma ani grosza na budowę północnej obwodnicy Mielca
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS