Gorliccy piłkarze mają za sobą mecz z mocną drużyną z Limanowej. Było to spotkanie 31. kolejki rozgrywek grupy wschodniej IV ligi piłki nożnej. Do zakończenia sezonu pozostało już ich tylko trzy.
Przed spotkaniem ligowa matematyka stawiała drużynę przyjezdną w roli faworytów. Limanowianie do tego momentu zajmowali 3. miejsce w tabeli i mieli już pewny udział w kolejnej serii rozgrywek IV ligi. Gorliczanie balansują nadal na granicy pozostania i spadku do niższej klasy, zajmując ostatnie ósme premiowane miejsce.
Glinik Gorlice – Limanovia Limanowa 0:4 (0:2)
Bramki: Elgun Nabiyev 9′, 30′, 87′, Karol Buczek 54′
Pierwszą połowę lepiej rozpoczęli gracze z Limanowej, którzy już w 9 minucie za sprawą strzału z dystansu Elguna Nabiyeva otworzyli wynik meczu. Im więcej czasu upływało, tym przyjezdni zdobywali coraz większą przewagę. Byli szybsi, zwrotniejsi, grali spokojnie i pewnie, a co najważniejsze nie popełniali błędów. Gospodarze, aż przykro przyznać, byli tłem dla drużyny z Limanowej. Mimo że na boisku zostawili płuca i kości nie byli w stanie dorównać świetnie dysponowanym przeciwnikom.
Podopieczni Tomasza Wacka próbowali gry długimi, wysokimi piłkami, a ich akcje bardzo łatwo były rozbijane przez monolit obrony Limanovii.
W 30 minucie spotkania na listę strzelców wpisał się ponownie Elgun Nabiyev, wykorzystując niezdecydowanie obrony Glinika. Obraz gry w pierwszej połowie nie zmienił się, gorliczanie bili nadal głową w mur, a przeciwnicy kontrolowali środek boiska, cały czas konstruując akcje skrzydłami.
Po przerwie trener gorliczan dokonał kilku zmian, jednak żadna z nich nie wpłynęła pozytywnie na poczynania … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS