A A+ A++

Pani Agata wybrała się z dwójką dzieci na kąpielisko „Start” w Cygańskim Lesie w Bielsku-Białej. Za bilety na cały dzień zapłaciła 40 złotych – bilet normalny od poniedziałku do piątku kosztuje 20 zł, natomiast ulgowy 10 zł.

– Drugie tyle wydałam tam na lody, frytki i napoje – opowiada kobieta.

Czynny jest tylko jeden odkryty basen

Pani Agata mieszka na osiedlu Karpackim, stąd bardzo trudno dojechać do Cygańskiego Lasu miejskimi autobusami. – Zawsze jeździliśmy na drugie miejskie kąpielisko, na „Panoramę”, dokąd z osiedla można dojechać autobusem linii numer 7 – mówi kobieta. Niestety, tak bardzo lubiany przez mieszkańców basen jest drugi sezon nieczynny, miał być modernizowany, ale nie ma na to pieniędzy.

Otwarty niedawno kompleks basenów w Wiśle jest jeszcze droższy, teraz za normalny bilet na cały dzień trzeba zapłacić 25 zł, a za ulgowy 9 zł, ale jak informował niedawno „Dziennik Zachodni”, za parę dni ceny dla turystów jeszcze wzrosną, normalny bilet na cały dzień będzie kosztować 49 zł, tańsze bilety będą mogli kupować mieszkańcy, prawo do zniżek będą też mieli turyści, którzy w Wiśle zanocują.

Jeziora z zakazami kąpieli

Jeziora Goczałkowickie i Czerniańskie są objęte zakazem kąpieli. Natomiast jeziora Kaskady Soły – Żywieckie i Międzybrodzkie – są bardzo niebezpieczne dla kąpiących się. Każdego lata toną tam ludzie. Dno jest pełne głębokich dziur, pływakom zagraża też wartki nurt Soły. Można się w nich kąpać na własną odpowiedzialność, bo nie ma zorganizowanego kąpieliska.

Nie wiadomo też, jaka jest jakość wody. Ludzie przez lata przyzwyczaili się, że sanepid pobierał próbki do badań w miejscach zwyczajowo wykorzystywanych do kąpieli. Przepisy się jednak zmieniły i od kilku lat sanepid bada wodę tylko w zorganizowanych kąpieliskach. Także nad rzekami w Beskidach nie wyznaczono ani jednego kąpieliska.

Podróże nad wodę do Czech

Nic dziwnego, że coraz więcej mieszkańców, ale też i turystów przyjeżdżających w Beskidy spędza upalne dni nad wodą w Czechach. Kinga Kojder z Bielska-Białej opowiada, że znajomi polecili jej położony tuż za polską granicą zbiornik wodny Żermanice. To zbiornik zaporowy utworzony przez spiętrzenie wód rzeki Łucyny, ma powierzchnię 2,48 kilometrów kwadratowych, dzięki niemu pobliskie miejscowości stały się popularnymi ośrodkami sportów wodnych i rekreacji.

– Woda jest czysta, wyznaczono plażę, na którą można przyjść z psami, można bezpłatnie zostawić samochód, są punkty gastronomiczne, w których można niedrogo coś zjeść albo napić się piwa – wylicza Kinga. To jedno z najpopularniejszych miejsc nad wodą wśród Polaków.

Bardzo wielu turystów z Polski można spotkać także nad drugim sztucznym jeziorem niedaleko granicy – Cierlickiem. Popularne są także czeskie baseny. – Za wstęp na basen w Czeskim Cieszynie płacę w przeliczeniu około 14 złotych. Często jeżdżę tam w niedzielę, bo sklepy w Czechach inaczej niż w Polsce są czynne, mogę przy okazji zrobić zakupy – mówi Marta z Bielska-Białej. Polaków spotkać można także m.in. na kąpieliskach w Trzyńcu i Hawierzowie.

Ze względu na zagrożenie wariantem delta Czesi zaostrzają od 9 lipca zasady wjazdu. Konieczne będzie zaświadczenie o przyjęciu dwóch dawek szczepionki na COVID-19, przejściu zakażenia lub wykonanie testu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiany w strefie parkowania: poszerzenie obszaru i możliwość odwołania
Następny artykułCodemasters straciło swoich szefów. Zaledwie 4 miesiące po dołączeniu do EA