A A+ A++

Piłkarzom II-ligowego Motoru bardzo zależało na zwycięstwie z Siarką, bo to zespół, pokonanie którego leżało w zasięgu lublinian. Niestety, gole nie padły, a gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę.

Przed rozpoczęciem spotkania odbyła się miła uroczystość, mianowicie dyr. sportowy Motoru Paweł Tomczyk wręczył trenerowi Bronisławowi Waligórze klubową koszulkę z nr 90. Tyle właśnie lat skończył ten wielce zasłużony dla polskiego futbolu szkoleniowiec. To właśnie on w 1980 roku – po raz pierwszy w historii piłki nożnej na Lubelszczyźnie – wprowadził Motor do I ligi, czyli dzisiejszej ekstraklasy.

Co zaś się tyczy samego meczu, to tą potyczką trener żółto-biało-niebieskich Goncalo Feio debiutował przed własną publicznością. Przed niespełna dwoma tygodniami Portugalczyk zastąpił Stanisława Szpyrkę. Po raz pierwszy prowadził zespół w minionej kolejce, kiedy to Motor mierzył się w Krakowie z Hutnikiem. Z powodzeniem, bo Motor wygrał 3:1. Teraz wszyscy oczekiwali, że z konfrontacji z Siarką lublinianie też wyjdą zwycięsko i opuszczą ostatnie miejsc w tabeli. Przed spotkaniem z tarnobrzeżanami lubelski szkoleniowiec doceniał klasę rywala, który znajduje się na fali wznoszącej. Tam też doszło do zmiany trenera i Sławomira Majaka zastąpił Łukasz Becella. Następca byłego reprezentanta Polski jest doskonale znany Feio, gdyż obaj razem pracowali w Rakowie Częstochowa. Teraz stanęli naprzeciwko siebie. Tak więc zapowiadało się interesujące spotkanie, a szkoleniowiec gospodarzy liczył na wsparcie kibiców i wywalczenie kompletu punktów. To pierwsze się ziściło, natomiast drugiego nie udało się zrealizować.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMężczyzna przygnieciony przez drzewo. Zmarł na miejscu [AKTUALIZACJA]
Następny artykułKompletny chaos. Gospodarz stracił prawo do organizacji Pucharu Narodów Afryki