Właśnie zakończył się pierwszy etap nasadzeń drzew i krzewów, głównie w centrum miasta. W sumie wzdłuż ulic Opola zostanie posadzonych 3,7 tys. drzew oraz 118 tys. krzewów. Sadzonki osłonięte przez drewniane konstrukcje oraz metalowe rurki można spotkać m.in. na ul. 11 Listopada, Wspólnej, 1 Maja, Bulwarze Karola Musioła, Dzierżona, Prószkowskiej, Waryńskiego, Kośnego czy w dzielnicy generalskiej. W przyszłym roku drzewa i krzewy posadzone zostaną także na ulicach Jagiellonów i Oświęcimskiej oraz w Brzeziu i Borkach.
Aut przybywa
Drzewa sadzone są jednak między innymi na chodnikach, w miejscach, gdzie do tej pory parkowały samochody. W internecie pod informacjami o akcji pojawiła się lawina krytycznych komentarzy należących głównie do kierowców.
„Sadząc drzewa na parkingu w komplecie z bezsensownymi barierkami »do ochrony drzew«, które w praktyce jeszcze bardziej utrudniają parkowanie, wcale nie służycie kierowcom. A piesi i rowerzyści też nie mają z tego żadnego pożytku. A co do drzew, to sadźcie, jak najbardziej, ale tam, gdzie się da, a nie na siłę tam, gdzie nie ma to sensu” – pisze jeden z kierowców.
Większość komentujących uważa wręcz, że „lokalizacje nasadzeń są nieprzemyślane”, bo zabierają za dużo miejsc parkingowych: „Aut raczej przybywa, niż ubywa, więc jak ubędzie także miejsc parkingowych, to za parę lat może być problem – komentuje jeszcze inna osoba, dodając: – Autem jeździ się przyjemniej, jak nie jest ufajdane przez ptactwo przesiadujące na drzewach”.
Sadzenie w zimie – bez sensu
Kolejny mieszkaniec Opola dodaje: „To, że 200 lat temu posadzono drzewo przy krawężniku, to nie znaczy, że my dziś mamy robić tak samo, bo czasy się zmieniły i drzewo przy samej krawędzi jezdni to nie jest najlepszy pomysł. Skoro kierowcy nie domagają się 10 pasów ruchu na każdej ulicy, to i piesi dadzą sobie radę bez deptaków szerokich na kilka metrów – komentuje i radzi: – Drzewa można posadzić od strony płotu i też będą zacieniać, a jednocześnie nie będą przeszkadzać w parkowaniu i nie trzeba będzie montować barierek parkingowych chroniących drzewa przed autami rzekomo w nie wjeżdżającymi”.
Krytykowana jest też decyzja o sadzeniu drzew zimą: „Wszystko ładnie wygląda, ale… Sadzenie drzew w grudniu, w okresie mrozów, nie jest dobrym rozwiązaniem. A na pewno nie zgodnym ze sztuką. Szanse na to, że się przyjmą, są zdecydowanie mniejsze” – napisał jeden z mieszkańców na stronie MZD.
Drzewa wracają na swoje miejsce
Rzecznik prasowy MZD przypomina, że instytucja, w której pracuje, służy wszystkim mieszkańcom Opola, bez względu na to, czy jeżdżą samochodem, rowerem czy chodzą piechotą. Podkreśla też, że akcja ma na celu przede wszystkim zwiększyć ilość zieleni w mieście, a jednocześnie nowe drzewa mają w przyszłości ograniczyć nagrzewanie się asfaltu.
– Sadzonki w centrum Opola wkopujemy w miejsca, w których już kiedyś rosły drzewa, lub w istniejących misach, które powstały wiele lat temu. Drzewa, które tam kiedyś rosły, były na przestrzeni lat z różnych powodów usuwane, a w przypadku ulicy Kośnego czy Dzierżona mówimy nawet o bardzo odległych czasach. Gdy usuwano drzewa, misy były zasypywane ziemią lub brukowane, ślad po nich jednak wciąż był. Teraz, sadząc drzewa, wykorzystujemy te miejsca – mówi Adam Leszczyński z MZD.
Przyznaje jednak, że wspomniane misy znajdowały się w miejscach, które były przeznaczone do parkowania i odpowiednio oznakowane.
– Trudno powiedzieć, ile miejsc parkingowych w ten sposób zabraliśmy. Bez względu na to będziemy jednak kontynuować nasze nasadzenia – zapowiada Adam Leszczyński.
Rozwiewa też wątpliwości dotyczące losu drzew.
– Mimo iż były sadzone pod koniec roku, to na pewno się przyjmą. Temperatury były dodatnie, a powietrze wilgotne. Wszystko sprzyjało nasadzeniom – mówi Adam Leszczyński.
Akcja prowadzona jest w ramach dwóch projektów, na które Opole pozyskało dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Całkowity koszt inwestycji to ponad 7 mln zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS