– To liczba mniejsza, ale podkreślam, wczoraj mieliśmy dzień wolny, święto narodowe, przeprowadziliśmy mniej testów – wyjaśnił Andrusiewicz.
– Te dane nie oddają rzeczywistości. To co oddaje rzeczywistość to te wzrosty na poziomie 50 proc. tydzień do tygodnia. To co obserwujemy: Lubelszczyzna i Podlasie tam jest już blisko szczytu epidemii, bo tam wzrosty zakażeń są w tej chwili najmniejsze w skali całego kraju.
O tyle, tydzień do tygodnia, mają rosnąć obecnie liczby zakażeń w Polsce
– Na pewno sytuacja zaognia się w takich województwach jak Małopolska, Wielkopolska, Śląsk, Opolskie – wyliczał.
Czytaj więcej
– Dzisiaj liczba zgonów zakażonych jest w granicach 30 osób, ale raportowanie przez szpitale w dni wolne jest opóźnione. Te dane z 11 listopada mogą być zaraportowane jutro, albo w poniedziałek – wyjaśnił rzecznik resortu zdrowia.
Przed tygodniem resort zdrowia informował o 15 904 zakażeniach i 152 zgonach zakażonych.
Czy możliwe jest, że dobowa liczba zakażeń w Polsce dojdzie do 40 tys. zakażeń, o czym mówił niedawno wiceszef resortu zdrowia, Waldemar Kraska? – Najbardziej prawdopodobna wydaje się liczba w granicach 25 tysięcy, ale również do 30 tysięcy – odparł Andrusiewicz. – To jest wartość na dziś, którą prognozujemy – dodał. – Szczyt IV fali epidemii powinniśmy osiągnąć pod koniec listopada, na przełomie listopada i grudnia. Ze szczytem hospitalizacji będziemy się pewnie mierzyli w połowie grudnia – wyjaśnił.
– Na dzi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS