A A+ A++

Z pozoru wydało się, że jest to kolejne rutynowe wezwanie i do pewnego momentu takie było. W piątek 20 marca strażnicy z Ekopatrolu otrzymali zlecenie udania się na ulicę Wóycickiego. Ochrona jednego z budynków znalazła szczeniaka i prosiła o pomoc.

Po przybyciu na miejsce patrol odebrał od pracowników ochrony pudełko z „małym pieskiem”. Zgodnie z procedurą małe, puchate stworzenie zostało zawiezione do schroniska Na Paluchu. I tu nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Specjaliści ze schroniska stwierdzili, że nie jest to… piesek, ale raczej szczenię dzikiego zwierzęcia – podaje warszawska Straż Miejska.

Funkcjonariusze udali się, więc do lecznicy Lasów Miejskich – i tu prawda wyszła na jaw. Okazało się, że jest to mały lisek. Na szczęście w porę trafił w dobre ręce. Po wyleczeniu zranionego ogona powróci do swojego naturalnego środowiska.

Czytaj także:
Tak wygląda walka z koronawirusem. Wstrząsające zdjęcia wycieńczonych lekarzy

Galeria:
Myśleli, że znaleźli szczeniaka. Finał akcji straży miejskiej jest zaskakujący

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW powiecie pajęczańskim niemal setka osób objęta kwarantanną
Następny artykułRzeczniczka WHO: testujemy 20 różnych szczepionek