Agnieszka Stępień z dolnośląskiej Oleśnicy ukończyła dziś (9 września) w Prudniku Główny Szlak Sudecki. Wędrówkę dedykuje zmarłej przed miesiącem mamie, z którą planowała przejść trasę.
Pani Agnieszka przeszła trasę dokładnie w ciągu 15 dni i 5 godzin, a po certyfikat przejścia zameldowała się w redakcji „regulaminowo” dopiero po dojść do końca szlaku na dworcu kolejowym. Podczas całej wędrówki pogoda była słoneczna i ciepła (czasami aż za bardzo) i tylko ostatni dzień – z Pokrzywnej do Prudnika – był pochmurny. O podgórskim odcinku GSS z Paczkowa do Głuchołaz ma neutralne zdanie, skoro jest na trasie, to trzeba przejść. Nawet trochę się zdziwiła, że ostatnie kilometry GSS-u były z solidnymi podejścia i zejściami, bo przecież od Paczkowa miało być już tylko „płasko” i „asfaltowo”.
O samotnej wędrówce mówi, że to dobre przeżycie, bo z jednej strony pozwala na wiele przemyśleń, a drugiej – tu kłania się wątek praktyczny – mogła planować przejście wyłącznie wedle własnych potrzeb na posiłki, czy odpoczynek.
Pani Agnieszce gratulujemy!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS