Wchodził do sklepu, brał z półek towar, a następnie, nie płacąc za niego, przechodził przez linię kas i od razu udawał się do punktu zwrotu towaru, gdzie oddawał skradzione chwilę wcześniej przedmioty – taki sposób na szybki i łatwy zarobek wymyślił sobie 44-letni mężczyzna. Nie przewidział jednak, że zostanie rozpoznany przez pracowników sklepu.
Policjanci wydziału prewencji lubińskiej komendy zostali wezwani do jednego z marketów budowlanych na terenie miasta. Wewnątrz zastali zatrzymanego przez ochronę mężczyznę.
– 44-latek z powiatu legnickiego myślał, iż znalazł znakomity sposób na szybki i prosty zarobek. Wykorzystując politykę sklepu, polegającą na możliwości zwrotu towaru bez okazywania dowodu zakupu, przez kilka dni przychodził do marketu, za każdym razem brał towar z półki i nie płacąc za niego, przechodził przez linię kas – mówi asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin. – Mężczyzna nawet nie fatygował się, aby wyjść ze sklepu, tylko od razu swoje kroki kierował do punktu zwrotu towaru. Tam wypełniał oświadczenie o braku paragonu i zwracał skradzione chwilę wcześniej przedmioty – dodaje.
Jego łupem padły między innymi termostaty, kontakty, konwerter satelitarny, programator dobowy. Sklep wycenił straty na 2 tysiące złotych.
– Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Śledczy przedstawili mu pięć zarzutów. W związku z tym, że mężczyzna swoich czynów dopuścił się w warunkach tzw. recydywy może mu teraz grozić kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat – podsumowuje asp. sztab. Serafin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS