A A+ A++

Budynku muzeum nie należy oceniać na pierwszy rzut oka – przekonuje Thomas Phifer, amerykański projektant nowego muzeum w centrum Warszawy. Jego gmach nieustannie budzi skrajne emocje.

Michał Wojtczuk: Muzeum jest już na ostatniej prostej. Czy wszystko jest tak, jak pan planował, czy też coś pana zaskoczyło?

Thomas Phifer: Tym, co mnie zawsze zaskakuje, jest światło. Może się wydawać, że zaplanowałeś dokładnie, jak światło dzienne ma doświetlać wnętrza i tworzyć atmosferę. Ale za każdym razem efekt jest lepszy, niż się spodziewałem. 

Naprawdę?

– Spacerowaliśmy po galerii na ostatnim piętrze. Było pochmurno. A potem nagle słońce wyszło zza chmur i to był wręcz poetycki moment, kiedy światło wlało się do budynku. Po prostu aż potrząsnąłem głową, bo wraz z nim w budynku zaszła taka piękna zmiana.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWernisaż prac Alberta K.
Następny artykułDla niej Holoubek zostawił drugą żonę. Byli razem przez 35 lat