A A+ A++

 

Spora część z Was wie, że pochodzę z Lublina. To właśnie tutaj urodziłem się i żyję od ponad 36 lat. Jestem dumny z tego jak ogromne zmiany w tym czasie zaszły w moim mieście i jego okolicach. Dzięki świetnemu zarządzaniu i powiązanych z nim inwestycjach, dzisiejszy Lublin jest w moim odczuciu perłą w koronie wschodniej części Polski. Zachował przy tym swój unikalny urok, a potwierdzają to opinie odwiedzający nasz region turystów. Od kiedy pamiętam, miałem słabość do miejsc stanowiących odskocznie od głośniejszego, pełnego intensywnego życia, miasta. Jeśli i Ty należysz do osób doceniających możliwość złapania oddechu w otoczeniu sielskiej wsi, ta relacja jest z pewnością dla Ciebie.

 

 

Muzeum Wsi lubelskiej, często nazywane potocznie Skansenem w ciągu ostatnich lat zmieniło się nie do poznania. Warto od razu wyjaśnić, że jest jednym z największych tego typu obiektów w Polsce. Zwiększono nie tylko zasoby ekspozycyjne, ale odtworzono również, dzięki dużym inwestycjom, tzw. Miasteczko Muzealne.

Ekspozycja Muzeum podzielona została na sektory odzwierciedlające zróżnicowanie krajobrazowe i etnograficzne Lubelszczyzny: Wyżyna Lubelska, Roztocze, Powiśle, Podlasie, Nadbuże oraz sektory dworski i miasteczkowy.

źródło: skansen.lublin.pl

Jeszcze przed wejściem na teren muzeum, uwagę przykuwa wyrastający ponad inne zabudowania, duży drewniany wiatrak. W tym roku ma swoją wyjątkową, 100-letnią rocznicę powstania. Mimo swojego wieku prezentuje się dumnie na tle okolicznych pól. Co ciekawe, jest pierwszym obiektem przeniesionym do muzeum już w 1976 r. W połowie maja odbywa się tu Dzień Wiatraka.

 

 

Wiatraczni młynarze prezentują wtedy wybrane prace przygotowujące zboże do przemiału (oczyszczanie ziarna w wialni), ważenie i transport zboża. W trakcie „drogi do chleba” w różnych obiektach można przyjrzeć się wybranym pracom gospodarskim związanym z przetwórstwem zboża oraz tajnikom wypieku podpłomyków czy chleba.

Zanim dotrzemy do najnowszej części Muzeum, Miasteczka Prowincjonalnego, zapoznamy się z zabudową Wyżyny Lubelskiej. Przy rozstaju dróg wita zwiedzających charakterystyczny i malowniczy element pejzażu polskiej wsi – drewniana kapliczka.

 

Dalej możemy podziwiać wnętrza Zagrody z Urzędowa i Niemiec, kuźnię z Urzędowa, chałupę z Tarnogóry czy reprezentująca tradycyjny „przemysł wiejski”, olejarnia z Bogucina.

 

 

Dla rodzin z dziećmi w tej części Muzeum przyjemna atrakcją jest możliwość obserwacji zwierząt takich jak konie, gęsi, kozy czy kaczki. Przyznacie, że pięknie się prezentują 🙂

 

 

 

 

Kolejny fragment Skansenu to istny majstersztyk architektoniczny. Mowa o Miasteczku Muzealnym.

Projekt z założenia nie jest kopią żadnej konkretnej miejscowości; jest to model zawierający wszystkie charakterystyczne cechy prowincjonalnych miasteczek z obszaru Lubelszczyzny.

 

 

 

Uwzględnione zostały elementy występujące w różnych częściach regionu, takie jak np. kopia przepięknego ratusza z Głuska, dzwonnica z Motycza czy dom z Wąwolnicy. Postawiono 11 obiektów wraz z elementami małej architektury, zagospodarowując poszczególne posesje.

 

Moim ulubionym miejscem jest jednak Powiśle. To idealne miejsce na piknik z rodziną lub znajomymi. Przygotowano nawet w tym celu odpowiednie miejsca. To niezwykle zielona część muzeum. Góruje nad nim fasada drewnianego kościoła z plebanią i niewielkim, klimatycznym cmentarzem.

 

 

Choć sektor dostępny wyłącznie spacerowo, bez zwiedzania wnętrz obiektów, urzeka swoim spokojem. To właśnie tutaj, corocznie odbywają się obchody wspomnianej nieco później, nocy świętojańskiej. Do części dworskiej wita nas przepiękna, stara brama.

 

 

To właśnie tutaj stoi usytuowany niemal w samym sercu ekspozycji muzeum, reprezentacyjny Dwór z Żyrzyna.

 

Jeśli zgłodniejemy, dobrym pomysłem jest zrobienie sobie przerwy na coś smacznego w zaadoptowanym na potrzeby gastronomiczne Karczmy, Czworaka z Brusa Starego. Miałem już nie raz okazję próbować tutejszego żurku. Niebo w gębie.

Koniecznie musimy dotrzeć do greckokatolickiego zespołu sakralnego z cerkwią z Tarnoszyna. Przepiękny budynek. Już sam zapach, który wita nas od wejścia, zapach starego, wiekowego drewna użytego do budowy tego miejsca, świadczy o niezwykłej historii, którą sobą reprezentuje. W trakcie ważnych wydarzeń w Muzeum można tu  dowiedzieć się ciekawych rzeczy, np. z zakresu procesu powstawania ikon. Niezwykłe doświadczenie. Polecam.

 

Co dla mnie jest w całym Muzeum Wsi Lubelskiej niezwykłe, to fakt, że stało się ono przede wszystkim miejscem spotkań ludzi z historią. Bardzo cieszy np. tak liczna obecność gości w trakcie, mającego już długą historię, święta Nocy Św. Jana. To właśnie tego dnia, jak co roku możemy uczestniczyć nie tylko w inscenizacji o charakterze parateatralnym, pokazującej język, zwyczaje czy po prostu życie w dawnych czasach na tych ziemiach. Wspólne wicie wianków i puszczanie ich na wodę, wsłuchiwanie się w opowieści … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMIŁOŚĆ Z KSIĘŻYCA- cały film
Następny artykułByłem w Polsce – 11