A A+ A++

To nie jest wystawa nowa. Nowe jest za to spojrzenie na walczącą Dębicę.

– Wystawa o II wojnie światowej w Dębicy już była w naszym muzeum, była przez wiele lat, ale taka jest rzeczywistość muzealna, że wystawy muszą się zmieniać. Wystawy żyją, muszą żyć, nie tylko z nowym pokoleniem, które rośnie, dojrzewa i oczekuje środków wyrazu, które będą korespondować z ich doświadczeniem, ale także musi żyć w pewnej spójni z badaniami naukowymi – tłumaczył Tomasz Czapla, dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy podczas otwarcia ekspozycji zatytułowanej Dębica walcząca 1939-1951.

Zaktualizowana wystawa opowiada więc nie tylko o tym jak wyglądała Dębicy, jakie były losy dębiczan i osób związanych z Dębicy w czasie II wojny światowej, ale i po tym okresie. A to dlatego, że walka zbrojna i polityczna nie zakończyła się w 1945 roku, ale dla wielu trwała nadal.

Co więcej pokazuje nie tylko dębiczan walczących na ziemi dębickiej, ale także tych, którzy działali w polskich siłach zbrojnych na Zachodzie. A tych, jak twierdzi Tomasz Czapla, jest potężna rzesza.

– Szanowni państwo, my tutaj w muzeum wielokrotnie spotykamy się z osobami, które przychodzą szukając śladów swoich przodków. I to nie są tylko osoby, które były represjonowane, ale też osoby które, jak się dowiadujemy od tych mieszkańców, walczyły tu, tam, po całym świecie – mówił dyrektor.

Na nowej wystawie wiele rzeczy, które były pokazywane na poprzedniej, zostało skompresowanych, inne za to są rozbudowane. Dzięki temu udało się wskazać kila ważnych wątków, chociażby to, że mieliśmy pilota Dywizjonu 303, a także kilkudziesięciu pilotów walczących w RAF, czyli siłach powietrznych Wielkiej Brytanii i innych służbach lotniczych na całym świecie. Ekspozycja podejmuje też temat dębickich Sybiraków.

– Z wielkim szacunkiem odnosimy się do tych treści. Ja ze szczególną estymą, tym bardziej, że moja rodzina też jest naznaczona w jakiś sposób dramatem Syberii. Dziadek mojej żony został wywieziony jako żołnierz Armii Krajowej w 1945 roku i już nie wrócił. Został zakatowany pracą, bardzo ciężką pracą – relacjonował Tomasz Czapla.

Wspominał również około 50 osób związanych z Dębicą, które zostały zamordowane w Katyniu, Charkowie, Twerze, Kijowie, czy Mińsku, a także wywiezionych na Wschód żołnierzy dębickiego podziemia.

Losy Józefa Pikuły – Albatrosa, którego pasiak obozowy oglądać można na wystawie, przybliżył wiceburmistrz Maciej Małozięć. On również był jednym z prelegentów  konferencji popularno-naukowej pod hasłem Dębica Walcząca 1939-1051. Dziedzictwo Irredenty, która tego samego dnia odbyła się w Domu Kultury Śnieżka. Jej uczestnicy, głównie młodzież szkolna, miała też okazję wysłuchać: Krzysztofa Kloca z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Tomasza Czaplę i Artura Getlera z Muzeum Regionalnego w Dębicy i Szymona Pacyny z Powiatowego Centrum Edukacji Kulturalnej w Ropczycach. Tak konferencja, jak i stała wystawa zorganizowane zostały dzięki dofinansowaniu z programu Niepodległa 2023 – upamiętnienie wydarzeń od 1768 do 1989 roku oraz pieniądzom z budżetu miasta.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProkuratura przeszukuje biura VW. Zawyżone pensje członków rady zakładowej
Następny artykułArtbud IV liga: Lipno Stęszew – Obra Kościan 5-0