– Od samego początku, jak na rynku zaczęły pojawiać się komórki, to zmieniałem je tak często, jak tylko się dało. Wtedy były takie czasy, że każdy kolejny model miał inne funkcje: dzwonki, kolorowy ekran czy później dołączany i wbudowany aparat fotograficzny. Pamiętam, że przez kilka lat miałem ponad 30 telefonów i to zamiłowanie zostało – opowiada bydgoszczanin.
Muzeum komórek. Spotkanie na forum
Dzisiaj jego zbiór liczy już ponad 2500 aparatów, z czego ponad 1015 to pojedyncze modele. W zbieraniu wspomaga go kolega, Hubert Fialkowski. Poznali się kilka lat temu na internetowym forum zrzeszającym kolekcjonerów telekomunikacyjnych aparatów. Potem rozpoczęły się wspólne wizyty na giełdach i sukcesywne powiększanie kolekcji. Telefony zbierali najpierw w piwnicy, ale stanowiły one jedynie część telekomunikacyjnej kolekcji. Składały się na nią też m.in. półtorametrowy telefon-atrapa ze sklepu we Włocławku, meble i słupki z salonu Idei w Gdyni i oczywiście pudła pełne baterii, ładowarek, kolorowych neonów pozyskane z nieistniejących już punktów sieci komórkowych. – Wieczorową porą, przykładowo przy okazji Nocy Muzeów podświetlone neony mogłyby robić duże wrażenie. Mamy z Hubertem też wiele niespotykanych modeli. Jest prototyp nokii – seria próbna przed wypuszczeniem do produkcji danego modelu. Mamy też tzw. cegły, cztery telefony marki Xelibri – to jest taka nietypowa kształtem seria. Jest ich w sumie osiem, a cztery z nich są u nas. W kolekcji znajdziemy także zabawki, odzież i gadżety z logo operatorów, startery, karty SIM, akcesoria, w tym m.in. dołączane aparaty, e-klawiatury qwerty i wiele innych – wymienia.
Kolekcja zawiera też eksponaty z lat 80. To m.in. stacjonarna budka telefoniczna, działająca na żetony, ale też automat na kartę magnetyczną czy przywieziony z Ukrainy górniczy telefon, który służył kiedyś do komunikacji w kopalniach.
– Mamy też łącznicę telefoniczną z 1963 roku, wyprodukowaną przez bydgoską Telfę oraz zdjęcia z lat 80. przedstawiające pracowników tych zakładów przy urządzeniach. Staramy się w ten sposób nawiązywać do Bydgoszczy, która też ma swój wkład w historię telekomunikacji – zaznaczają właściciele.
Telefony w piwnicy
Zbierana przez lata kolekcja się rozrastała, a w piwnicy zaczynało brakować już miejsca. Kolekcjonerom zależało też, by swoje zbiory pokazać bydgoszczanom, dlatego coraz intensywniej szukali pieniędzy na realizację swojego marzenia. – Chcielibyśmy stworzyć punkt stacjonarny, który byłby ogólnodostępny, tak, żeby to wszystko nie leżało w czterech ścianach. Szkoda, by marnowało się w ten sposób, skoro osiągnęło taką skalę. Spróbowaliśmy zebrać pieniądze za pomocą internetowej zrzutki, ale na ten moment funduszy wciąż brakuje. Ta forma stała się już tak popularna, że ciężko zwrócić na siebie uwagę – opowiadał nam Paweł Wiśniewski-Hassenpflug dwa lata temu. W sierpniu 2019 roku wspólnicy wynajęli lokal przy ulicy Pomorskiej 15. Wymagał remontu, więc wspólnymi siłami zabrali się do pracy, by jak najszybciej zaprosić bydgoszczan do swoich wnętrz. Plany pokrzyżowała im jednak pandemia koronawirusa.
– Data otwarcia przesuwała się kilkukrotnie. Zaprosiliśmy na wirtualne zwiedzanie z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zebraliśmy ponad tysiąc złotych na ten szczytny cel. Potem jednak znowu był lockdown i nie mogliśmy się otworzyć, a gdy zapadła decyzja o „odmrożeniu” naszej branży, nie byliśmy w stanie się tak szybko zorganizować. Potem kolejny lockdown i tak niepostrzeżenie minął rok – opowiada właściciel.
Lokal ma prawie 100 metrów kwadratowych. – Na początku zastanawialiśmy się, czy będziemy w stanie go wypełnić, ale szybko okazało się problem może być odwrotny. Eksponatów mamy naprawdę sporo, więc niewykluczone, że kiedyś będziemy potrzebowali jeszcze więcej miejsca. Na razie musimy zobaczyć, jak to wszystko będzie funkcjonować – dodaje. Niewykluczone, że niebawem oferta muzeum rozszerzy się o kolejne propozycje, m.in. warsztaty. Działa strona internetowa muzeumkomorek.pl.
Znajdź swój pierwszy telefon
W sobotę (8 maja) drzwi muzeum przy ul. Pomorskiej 15 otworzą się dla gości. Zwiedzać je będzie można także w niedzielę. – Zapraszamy na około godzinną opowieść, która sięga od historii komunikacji międzyludzkiej, przez początki telefonów, następnie początek telefonów komórkowych, aż przez ich początek w kraju, tak aby przejść do pokazania mnogości marek i modeli, jakie dostępne były na naszym rynku. Najważniejsze jednak podczas dotychczasowych ekspozycji dla każdego było znaleźć swój pierwszy telefon. Damy naszym odwiedzającym taką możliwość, dlatego gdy przewodnik zakończy oprowadzanie, zwiedzający będą mieć jeszcze kwadrans na swobodne zapoznanie się z ekspozycją – zdradza Wiśniewski-Hassenpflug. Niektóre z dawnych modeli telefonów komórkowych będą podłączone. To świetna okazja, by przypomnieć sobie lub zapoznać się z ich oprogramowaniem czy kultowymi grami, jak „wąż” w dawnej nokii czy labirynt w siemensie.
Właściciele muzeum wciąż chcą powiększać swoje zbiory o kolejne eksponaty, dlatego zapraszają do kontaktu wszystkich, którzy chcieliby przekazać swoje telefony do kolekcji. Mile widziane są również również wszelkie gadżety z logo: IDEA Centertel, POP, Era GSM, Tak-Tak, Plus GSM, Simplus, Heyah, 36,6, Sami Swoi i innych usług krajowych i zagranicznych. Telefony nie muszą być sprawne, posiadać baterii, pudełek ani ładowarek.
Muzeum czynne będzie początkowo w soboty i niedziele. Godziny wejść kolejnych grup to: 10, 11.30, 13, 14.30; 16 i 17.30. Bilety kosztują 20 zł (normalny) i 15 zł (ulgowy). Z biletu ulgowego skorzystać mogą dzieci i młodzież do lat 18, osoby niepełnosprawne oraz ich opiekunowie oraz zasłużeni honorowi dawcy krwi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS