Obecnie w Przylądku Nadziei przebywa 70 małych pacjentów, prowadzone są terapie i zabiegi ratujące życie oraz kontrole, których nie można przesunąć na późniejsze terminy. A jak potwierdzają lekarze, dzieci chore na raka są w najwyższej grupie ryzyka śmierci w przypadku zarażenia COVID-19.
– W klinice onkologicznej nie możemy czekać na objawy, by robić testy. Wtedy będzie już za późno, musimy wiedzieć natychmiast – zwraca uwagę prof. Alicja Chybicka, kierownik kliniki. – Pomóżcie nam przetestować personel i zapewnić bezpieczeństwo leczenia naszych dzieci – apeluje.
Lekarzy przyznają, że aby ratować życie dzieciom, lekarze muszą mieć pewność, że sami są zdrowi. – Prosimy o pomoc w uchronieniu dzieci przed ryzykiem zakażenia, a personel medyczny przed przymusową kwarantanną – mówi Przemek Pohrybieniuk, prezes Fundacji „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”. – Naszych lekarzy nie da się zastąpić, a zabiegów i leczenia ratującego dzieci chorych na raka nie można przełożyć na inny termin. Dzieci nie mogą czekać na zakończenie pandemii. Nowotwory nie znają się na kalendarzu – dodaje.
We wrocławskiej klinice pracuje 250 osób. Żeby zbadać wszystkie osoby, mające kontakt z dziećmi, potrzeba 98 tysięcy złotych. Aby pomóc w zorganizowaniu testów można przekazać darowizny na konto fundacji „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” – z tytułem WIRUS. Można to zrobić również za pośrednictwem Facebook i na www.naratunek.org.
W przypadku zebrania większej kwoty, nadwyżka zostanie wykorzystana na zakup niezbędnych środków zabezpieczenia osobistego dla personelu: masek, przyłbic, fartuchów, i sterylnych rękawic, których w klinice również brakuje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS