Siatkarze Barkomu Każany Lwów odnieśli swoje pierwsze, historyczne zwycięstwo w PlusLidze. Beniaminek dość niespodziewanie pokonał we własnej hali PGE Skrę Bełchatów 3:2. – Łatwo i przyjemnie mówi się, że pokonaliśmy Skrę Bełchatów, ale rywale mają prawo być zmęczeni czy mieć gorszy dzień. Musimy wykorzystywać takie okazje, aby wygrywać z takimi drużynami – mówił po pierwszej wygranej swojego zespołu rozgrywający, Murat Yenipazar.
Do 7. kolejki zespół z Lwowa musiał czekać na swoje pierwsze zwycięstwo. Odniósł je nie z byle kim, bowiem 3:2 pokonał PGE Skrę Bełchatów. – To niesamowite uczucie, ale teraz musimy się już skupić na kolejnych meczach. Łatwo i przyjemnie mówi się, że pokonaliśmy Skrę Bełchatów, ale rywale mają prawo być zmęczeni czy mieć gorszy dzień. Musimy wykorzystywać takie okazje, aby wygrywać z takimi drużynami – przyznał Murat Yenipazar. Rozgrywający Barkomu Każany Lwów nie ukrywał, że jego zespół zagrał na dobrym poziomie. – My zagraliśmy dobre spotkanie, każdy z nas dał z siebie wszystko. Dodatkowo mieliśmy naprawdę dobre nastawienie na boisku, zwłaszcza po poprzednich porażkach. Mamy czasem gorsze dni i o tym pamiętamy także na treningach. Zagraliśmy już sporo pięciosetowych meczów i wreszcie udało nam się wygrać tego tie-breaka – mówił zadowolony turecki rozgrywający.
Tym razem podopieczni Ugisa Krastinsa solidnie zagrali w przyjęciu, co nie zawsze udawało im się w poprzednich pojedynkach. – Nasza zagrywka i przyjęcie były najważniejsze. Jak popatrzymy na nasze ostatnie spotkania, to w tych elementach popełnialiśmy błędy, co mocno podcinało nam skrzydła i nie byliśmy w stanie stanąć na równi z rywalami – ocenił Yenipazar, który podkreślił, jak ważne było nastawienie jego drużyny. – Po prostu nie myśleliśmy o tym, że po drugiej stronie jest Skra Bełchatów. W PlusLidze wszystkie zespoły szanują siebie nawzajem, ale to nie zmienia faktu, że chcieliśmy wygrać – mówił Turek.
Dla jego drużyny ważny będzie także kolejny mecz, bowiem na wyjeździe lwowianie zmierzą się z Czarnymi Radom. – Musimy więcej pracować nad naszymi umiejętnościami, żeby wygrywać te tie-breaki. To jest potrzebne w kryzysowych momentach w siatkówce. Rywale też nie zagrali źle, ale stanęliśmy naprzeciwko nich z podniesionym czołem i nie zamierzaliśmy dać im łatwo wygrać. W piątym secie to oni się załamali, a my nie i dlatego triumfowaliśmy – podsumował decydującą odsłonę Murat Yenipazar.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS