Urodziłam się 10 lat przed upadkiem muru berlińskiego i jako nastolatka odkrywałam świat. Dokładnie pamiętam pierwszy paszport, MTV, wideoklipy, dżinsy i to poczucie, że jest się częścią świata. Ono było tak wielką euforią, że ja nigdy nie odwróciłam się i nie przeanalizowałam, co zostawiłam, kim de facto jestem – Kasia Smutniak mówi o swoim debiucie reżyserskim – filmie “Mur”.
W ramach cyklu “Rozmowy kulturalne” w ostatni poniedziałek (4 grudnia) Białostocki Ośrodek Kultury pokazał w kinie Forum reżyserski debiut Kasi Smutniak pt. „Mur”, zaprosił na spotkanie z twórczyniami i do dyskusji.
Za mocne. Ludzie wychodziliby z kina
Pełnometrażowy dokument został zrealizowany w dużej mierze ukrytą kamerą. W pierwszej części, poświęconej działalności aktywistów ratujących życie migrantów na granicy polsko-białoruskiej, relacjonuje m.in. akcję wyjazdu „na pinezkę” z pomocą humanitarną, poszukiwanie grupy, do której trzeba dotrzeć, oddaje nerwową atmosferę ukrywania się przed służbami, spotkanie z którymi grozi śmiertelnie niebezpieczną wywózką migrantów na Białoruś. Samych migrantów jednak reżyserka w filmie nie pokazuje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS